Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Oj​ciecczę​stopo​wta​rzał,żejestle​niwy.Iże
za​zdro​ściko​le​gompofa​chu,so​len​nietrzy​ma​ją​cym
sięco​dzien​negory​tu​ałuran​kamiczy
po​po​łu​dniamispę​dza​ją​cymzabiur​kiempokilka
go​dzinbezwzględunaoko​licz​no​ściipi​szą​cym
nie​za​leż​nieodweny.Ontakniepo​tra​fił,pra​co​wał
zry​wami,wtedykiedymiałochotęalbogo​niły
goza​wa​loneter​miny.Aleczymożnale​ni​wym
na​zy​waćczło​wieka,któryzo​sta​wiłposo​bie
pa​rę​na​ściewy​so​ko​na​kła​do​wychksią​żek,kilka
sce​na​riu​szyfil​mo​wych,sztukite​atralne,utwory
sa​ty​ryczne,tek​styoka​zjo​nalne,fe​lie​tonydlaprasy
ira​dia?Apo​nadtozaj​mo​wałsiępracąeta​tową?Tuż
powoj​nie,jakomłodypi​sarzpode​biu​tanc​kim
suk​ce​sie,peł​niłfunk​cjęse​kre​ta​rzawkra​kow​skim
od​dzialeZwiązkuLi​te​ra​tówPol​skichwsłyn​nej
ka​mie​nicyprzyKrup​ni​czej22,na​zy​wa​nejprzez
lo​ka​to​rów„czwo​ra​kami”.Tamzresztąmiesz​kał
zmojąMatkąizemną.Po​tembyłkie​row​ni​kiem
li​te​rac​kimwte​atrach,latapóź​niejsze​fo​wał
kra​kow​skiejEs​tra​dzie,zdo​brymskut​kiem.
In​te​resyzmu​szałyOjcadowy​jaz​dówdosto​licy.Nie
cier​piałjed​nak„war​szawki”zjejko​te​riami,
pod​jaz​do​wymiwal​kami,nie​szcze​ro​ścią,ob​łudą.
Choćżycz​liweosobypro​po​no​wałyMukil​ka​krot​nie
prze​pro​wadzkę,ni​gdyniezde​cy​do​wałsię
naopusz​cze​nieKra​kowa.Gdybypo​stą​piłzgod​nie
ztymira​dami,Jegona​zwi​skozpew​no​ściąby​łoby
bar​dziejznaneice​nione,mimotoprzy​wią​za​nie
doro​dzin​negomia​staprze​wa​żyło.Znał
jeodpod​szewki,ra​do​wałsięjegosuk​ce​sami,
amar​twiłnie​po​wo​dze​niami.