Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mnó​stwoczasuspę​dzałpozado​mem,aleza​wsze
słu​chałmnieuważ​nie,je​ślimia​łamja​kiśpro​blem.
Gdydo​ro​słam,na​szewięzibar​dzosięza​cie​śniły
mo​głamMusięzwie​rzyćna​wet
znaj​in​tym​niej​szychkło​po​tów.Onteżdzie​liłsię
zemnąwła​snymipro​ble​mami.ItakbyłodoJego
śmierci.
Za​pi​skiod2wrze​śnia1975do16maja1977oraz
od24lu​tegodo13paź​dzier​nika1981rokunie
za​cho​wałysię.
Wewstę​piedopierw​szegotomudzien​nikaOjca,
opu​bli​ko​wa​negoprzezkra​kow​skieWy​daw​nic​two
Li​te​rac​kie,za​mie​ści​łampo​dzię​ko​wa​niadlaosób,
którepo​mo​głymiwjegore​dak​cji.Chcęli​stę
po​sze​rzyć.
Je​stemprzedewszyst​kimwdzięcznapo​wyż​szej
ofi​cy​niezato,żezde​cy​do​wałasięnaedy​cjętomu
dru​giegoiza​bie​gałaofi​nan​sowewspar​cieprzez
re​sortkul​tury,Kra​kówMia​stoLi​te​ra​turyUNE​SCO
orazZwią​zekAu​to​rówiKom​po​zy​to​rów
Sce​nicz​nych.Tymtrzemin​sty​tu​cjomser​decz​nie
dzię​kujęzaprzy​znanedo​ta​cje.
Pra​gnęwy​ra​zićuzna​nieKrzysz​to​fowiLi​sow​skiemu
zapro​fe​sjo​na​lizmwre​dak​cjipierw​szegotomu
iopra​co​wa​niuprzy​pi​sówdoobu,atakżewy​ra​zić
Muwdzięcz​nośćzawieleżycz​li​wychuwag
do​ty​czą​cychpier​wot​negoma​szy​no​pisu.
Skła​damrów​nieżpo​dzię​ko​wa​niapro​fe​sorMar​cie
Wycezapod​no​sze​nienadu​chu.
Jed​nakżenaj​bar​dziejdzię​kujępaniMał​go​rza​cie
Nycz,by​łejre​dak​torna​czel​nejWL,któraprzedlaty,
do​wie​dziaw​szysię,żeOj​ciecpro​wa​dziłdzien​nik,
na​mó​wiłamnie,bygoprze​pi​saćiprzy​go​to​wać
dowstęp​nejwer​sji.GdybynieOna,tendia​riusz
napewnonieuj​rzałbyświa​tładzien​nego.
Dzię​kujęteżwszyst​kimtym,któ​rzyprze​czy​talitom