Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Otwieramusta,aleniewiem,coodpowiedzieć.Cholera,toscena
jakzhorrorugdybywtejchwiliktośoglądałmnienaekranie,już
byklął,pytając,dlaczegotakretynkasamawystawiasięnacios.Facet
wyglądaprzynajmniejnanieokrzesanegogburaatobyłby
najmniejszyzmoichpotencjalnychproblemów.
Zdrugiejstronyjeśliminiepomoże,mogęconajwyżejjechać
dalejnaoślepitrzymaćkciuki,żebymznalazładrogę.Albowłączyć
telefon,któregoGPSprawdopodobnieitakniebędzietudziałał.
Chybasięzgubiłamwyznajęwkońcuniecotylkodrżącym
głosem.
Facetmrużyoczy.Opieraumięśnioneprzedramionanamoim
oknie.
Dokądchcepanidojechać?
DopensjonatuNadPotokiemwyjaśniam.Tow…
…Kalnicy,wiemprzerywami.Mapaniszczęście.Jadę
wtamtymkierunku.Proszęsięmnietrzymać,poprowadzępanią.
Odsuwasięodoknaiznika,zanimzdążęcokolwiekodpowiedzieć.
Odprowadzamgowzrokiem,gdywracadoswojegosamochodu.
Marszczębrwi.Uprzejmościątoonniegrzeszy,aletobezznaczenia,
skorochcepomóc.
Oilechcepomóc.Napewnowywnioskował,żeskorosię
zgubiłam,nieznamokolicy.Możemniewywieźćdokądkolwiek,
zamiastzajmowaćsięmoimmartwymciałemtutajimiećproblem
zporzuconymsamochodem.Pojadęzanimjakowcanarzeź.
Noboczytoniepodejrzanyzbiegokoliczności,żejedzieakurat
wtymsamymkierunku?
Chryste,Lucy,opanujsię!krzyczygłoswmojejgłowie,gdy
mężczyznaprzedemnąruszapowolizpobocza.Zatrzymujesiękilka
metrówdalej,zapewnewidząc,żezanimniejadę.Ajasięwaham.
Niemawtymnicpodejrzanego,żegośćjedziewsamąstronęcoja.