Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
goprzezpierwsząpołowędnia.Togouderzyłoinawet
zasięgnąłwtejsprawieporadypewnegowziętego
lekarza,coprawdaswojegodobregoznajomego;rozumie
się,przedstawiłmutowsposóbżartobliwy.Dowiedział
się,żetakazmiana,anawetrozdwojeniemyśliiwrażeń
podczasbezsennychnocy,iwogólenocą,jestrzeczą
częstospotykanąuludzi„głębokomyślącychigłęboko
czujących”,żenajbardziejustalonepewnikicałegożycia
niekiedyzmieniająsięniespodzianiepodmelancholijnym
wpływemnocyibezsenności;nagle,niztego,nizowego
człowiekrobijakieśzasadniczepostanowienia;ale,
naturalnie,wszystkotowpewnychgranicach;jeśli
wreszciektośzbytsilnieodczuwatorozdwojenie,tak
żestajesięjużonocierpieniem,wówczasmamy
bezsprzeczniedoczynieniazobjawemchorobowym;
wtakichrazachtrzebakonieczniecośprzedsięwziąć.
Najlepiejbyłobyzmienićradykalnietrybżycia,zmienić
dietę,anawetudaćsięwpodróż.Dobreteż,
oczy​wi​ście,środkiuspo​ka​ja​jące.
Wielczaninowniesłuchałjużdalej;udowodnionomu,
żejestchory.
„Więcowe»wyższeracje«totylkochoroba,inic
więcej!”powtarzałsobieniekiedyzjadliwiewduchu.Nie
bar​dzochciałsięztympo​go​dzić.
Wkrótcezresztą,zwy​kleran​kiem,za​częłopo​wta​rzaćsię
to,cozdarzałosiędawniejwyłączniewnocy,tylko
zwiększągorycząniżwnocy,zezłościązamiastskruchy
izdrwinązamiastrozczulenia.Wgruncierzeczybyły
tocorazczęściejnawiedzającegowspomnienia,które
zjawiałysię„niespodziewanieiBógwieskąd”,pewnych
wydarzeńzdawnominionychjużlat,któreprzychodziły
wjakiśszczególnysposób.Wielczaninowoddawna
skarżyłsięnaprzykładnazanikpamięci:niepoznawał
twarzyznajomych,którzyprzyspotkaniachobrażalisię
oto;książkę,przeczytanąprzedpółrokiem,zapominał