Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
balansującnakrawędziwłasnychnerwów,odnalazła
zagrzebanywnajdalszejkieszeni,wdodatkowymetui
kluczdoszafki.
Tochybatenmruknęłapodnosem,obracając
goszybkowpalcach.Byłtozwykły,prostykluczyk
zdopiętymplastikowymbreloczkiemopisanymjako
„107”.
Ninawcisnęłaetuizpowrotemdotorby,akluczyk
schowaładokieszenijeansów;zamknęłaklapęteczki
ipodniosławzroknatrafiającnaoczyDawida,stojącego
nieruchomopośródtłumu,wpatrzonegoprostownią.
Zaklęłaszpetnie,instynktowniechwyciłaswojąkurtkę
iplecakinawetichniezakładając,zerwałasięzmiejsca
iwybiegłazklubu,nieoglądającsięzasiebie.
Biegłanajszybciej,jakpotrafiła,omalniegubiąc
własnychnóg.Zimpetemwpadładonocnegoautobusu,
czymściągnęłanasiebiemętnywzrokpodpitych
ikiwającychsięnagranicysnuwspółpasażerów.Losbył
pojejstroniepoDawidzieniebyłośladu.Nina
sprawdziła,czykluczniewypadłjejzkieszeni,izulgą
wyczuwającjegoobecność,wreszciezałożyłakurtkę
izarzuciłaplecaknaramię.Wysiadłakilkaprzystanków
dalej,wpobliżurzeki.
Widziałmniepowiedziałanagłos,jakbychciała
zbadaćciężartychsłów.Widziałmnie.Noicoztego?
Jegosłowoprzeciwmojemu.Niemażadnychdowodów.
Chyba...zmarszczyłaczoło,powolianalizując
wmyślachlistęewentualnychpułapek.
Mimoswychwybiegówwypiładośćsporo,alemiała
mocnągłowęicałkiemnieźleszłojejutrzymywanie
kontrolinadwłasnymumysłem.
Niema!zawyrokowałaostatecznie.Wyciągnęła