Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jeśliktośchciałskorzystaćzpomieszczeniachoćby
nakwadrans,byprzeprowadzićwywiaddlaradia,Julian
odmawiałwyjściaczychoćbyniecocichszegoobrabiania
klawiatury.
Choćorganizatorzywieczoremrobiliwszystko,abypozbyć
sięupartegogościa,Julianuznał,żemaprawodonoclegu
w„swoim”pokoju.Faktycznietamspałprawdopodobnie
owiniętykurtką,nastołach,kafelkibyłynapewnozbyt
zimne.
Kiedyzobaczyłemgoporazpierwszy,pomyślałemsobie:
koleśjest
cool
.Miałnasobieoliwkowebojówkiiśnieżnobiałą
koszulę,natymzielonąwełnianąkamizelkęodgarnituru.
Wyróżniałsię,białakoszulabyławyraźniewidocznawtłumie.
Poruszałsięenergicznie,naluzie,dużymikrokami.Kiedy
szedłposchodach,deskidygotały.Istniejąludzie,którzy
chodzątak,jakbykażdyichkrokbyłtestemobciążeniowym
podłoża.Czasamibrałrozbieg,skakałiślizgałsię
narozdeptanychcamelachpoświeżowypastowanej
podłodze.Albozjeżdżałpoporęczy,niemalkoziołkując
nadole.Mnieteżbawiłytakierzeczy.
Porazpierwszyspotkaliśmysięnakręconychschodach,
napierwszympiętrzeBCC.Wcentrumtegodniaroiłosię
odludzi.Nadolespóźnienigościebłagaliowejście.Właśnie
pobityzostałrekord3000zwiedzającychirozgadanytłumparł
pokorytarzach.Miejscami,abyprzejśćdwadzieściametrów
wliniiprostej,tkwiłosiękwadranswzatorze.Unasnagórze,
przywejściunaschody,byłoniecospokojniej.Zlewejstrony
stałabiałaskórzanakanapaisiedzącnaniej,możnabyło
podziwiaćplacAleksandra.Przeznastępnednistałasię
naszymmiejscemspotkań.Kiedyktóryśznasmusiałiść
dotoaletyalboszedłpocośdojedzenia,drugipilnował
rzeczy.Naspojrzeniazmęczonychuczestnikówkongresu,