Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„AniechtojasnacholeranapisałJulian.Popatrz
nanich”.
„Załatwimyich”,odpisałem.
ZJulianemzawszeczatowaliśmy,nigdynierozmawialiśmy
przeztelefon.Zdania,którewnastępnejgodziniefruwały
międzyjakimśpunktemświataaWiesbadenmiędzymną
aJulianembyłypełnewykrzyknikówiniecenzuralnychsłów.
Podczasgdyobierałemziemniaki,gotowałemkalafiora
ismażyłemsznycle,zastanawialiśmysię,jakdziałaćdalej.
Niemartwiłemsię,żemożenamsięprzydarzyćcośzłego
możemyzostaćaresztowanialbozostaniezabezpieczony
naszmateriał.Byliśmyduchowoprzygotowaninastarcie.
Oficjalnepismasądoweiurzędowebrzmiązawszetak,
jakbysformułowanojewyłączniepoto,abywyzwolić
uadresatamaksymalnąbezradnośćiwściekłość.Tymrazem
należałojednakpoczekać,żebyzobaczyć,ktostoi
nastraconejpozycji.Równocześniebyłtopierwszytest,czy
system,któryzostałwspanialewykombinowanywteorii,
sprawdzisięwpraktyce.
Poprosiliśmykancelarięodokładnedane.Zapytaliśmy,
októregoichklientachodzi,ponieważchętniewybralibyśmy
odpowiedniegodosprawyadwokata(znaszejstrony).
Wrzeczywistościnaszapulaprawnikówprzedstawiałasię
bardzoskromniemieliśmykontaktzjednąprawniczką,która
pomagałanamjakowolontariuszka.JulieTurnermieszkała
wTeksasieiminęłokilkanerwowychdni,nimnawiązaliśmy
zniąkontakt.Mimotoudawaliśmy,żedysponujemy
olbrzymimdziałemprawnym.
Dosprawyprzyjąłemnazwisko„Schmitt”.Niebyło
toszczególniefantazyjnetaknazywałsięmójkot.Nazwisko
miałotrzymaćzdalaprywatnychdetektywów.Słyszeliśmy