Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czterdziestupięciuminutprzystojnimężczyźniipięknekobiety
rozwiązująwnichnajbardziejskomplikowanezagadki,zprzerwą
nadrinkaprzybasenieczyflirtnatleoceanuliżącegoplażę
spienionymifalami.
PróbowałamwięcskupićsięnakolejnymodcinkuŚmiercipod
palmami,aleciąglewracałammyślamidoJacka.
Dlaczegozniknąłtaknagle?Czemuniezadbałoto,byzapewnić
psuopiekę?Wystarczyłobyprzecieżzostawićkluczektóremuś
zsąsiadów...Jacekzawszelubiłzwierzętaiświetniesięznimi
dogadywał.Bezproblemuwierzyłam,żezamordowałczłowieka,
jednakniebyłampewna,czymógłbyskrzywdzićpsa.
Tyleżeludziesięzmieniają,prawda?Ajanawetpięćdziesiątpięć
lattemunieznałamgozbytdobrze–byłprzecieżkolegąmojegobrata,
niemoim.
Zorientowałamsię,żezoglądanianici,wyłączyłamwięcserial
isięgnęłamdoszuflady,byporazkolejnyspojrzećnazdjęcie.
Kiedypodniosłamaparatikrzyknęłam„Aterazproszęouśmiech!”,
Romekznajdowałsięjużwpociąguiwysunąłtylkogłowę,szczerząc
zęby.NajwyżejnaschodkachstałaŻanetka,któraodchyliłasiędotyłu,
byjaknajlepiejzmieścićsięwkadrze,zaniąBartekściśniętymiędzy
wielkimplecakiemkoleżankiapchającąsięwgóręKazią.Jacekstał
nakońcu,ztymswoimuśmiechem,któregowciążnierozumiałam.
ŻanetkachodziłazRomkiem,BartekiKaziarównieżtworzyliparę.
TylkoJacekodpoczątkubyłwtejgrupiesam.Wdodatkunawetnie
należałdobliskichkolegówRomkaiBartka,którzyprzyjaźnilisię
odczasówpodstawówki.Pamiętam,jakzapytałambrata,czemu
gozabierają,aonroześmiałsięiodpowiedział,żeJacekmakasę.
–Toznaczynieon,tylkojegostarzy.–Poprawiłsięnaszerokim
parapecie,wydmuchującdymzpapierosa.–SiedząwAmeryce
iprzesyłająmupieniądze.
Amerykajawiłasięnamwtedyjakobajkowyświatmożliwościtak