Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
widzeniasiedemdziesiąttrzylatatoprawdopodobniejużzgrzybiała
starość,aleja,choćczasemczujęsięstara,niejestemjeszcze
zgrzybiała.Imamwżyciukilkarzeczydozrobienia.
Wracałamrównieżpieszo,nieczekającnaautobus.Podrodze
zatrzymałamsięwcentrumNikiszowcanakawęiciastkowByfyju.
Lubiętenlokalilubiędzielnicę,gdziejeszczeniedawnostrachbyło
zostawićsamochódnakilkaminut,aterazmożnatuzobaczyć
japońskiewycieczkiimłodeparyrobiącesobiesesjezdjęciowenatle
familokówzpomalowanyminaczerwonoparapetami.
NaskwerkuZillmannówskinęłamgłowąPrzybylukowi,który
namójwidokjakzwykleprzyspieszyłkroku.Niepowiem,trochęmnie
tobawiło.Byliśmyznajomymizdawnychczasów,choćnigdynie
udałonamsięgoaresztować.Potemdosiadłamsiędosąsiadki.
Odpoczywałanaławce,wygrzewającsięwsłońcu,podczasgdyBetsy,
jejstarajamniczka,obwąchiwałaświeżowyrosłątrawę.
Porozmawiałyśmychwilęotym,oczymzazwyczajrozmawiająstarzy
ludzie:ownukach,otym,cowydarzyłosięostatniouznajomychiże
tapogodatojużcałkiemzwariowała,bojeszczetydzieńtemuprzecież
byłazima,wszyscychodziliwgrubychkurtkach,aterazproszę:
prawielato.Buchtowamówiłapośląsku,alejaprzezlatamieszkania
wKatowicachnauczyłamsięnieźlerozumiećgwarę.Mamnaosiedlu
kilkakoleżanekwmoimwiekualbonawetstarszych,zktórymi
plotkujęprzykawie.LubięteegzotycznedlauchaElfridy,Hildyczy
Edeltraudy,aone,jaksądzę,lubiąmnie,choćnieopowiedziałam
imosobiewszystkiego.Naprzykładdodziśniezdradziłamsię,
żepochodzęzSosnowca:dawneanimozjepomiędzyZagłębiem
aŚląskiemnaszczęściemocnojużosłabły,aleniektórzywciążlubią
pożartowaćsobiezgoroli.Nieprzyznałamsiętakże,conaprawdę
robiłam,kiedypracowałamwmilicji,apotemwpolicji.Gdyrozmowa
schodzinatentemat,machamlekceważącorękąimówię,żetobyła
nudnapapierkowapraca,prawdopodobniewięcwszyscyuważająmnie
tuzakogośwrodzajuemerytowanejsekretarki.Takjestlepiej
gdybymsięprzyznała,żepracowałamwdochodzeniówce,patrzyliby
namnieinaczej,niejaknazwyczajnąstarsząpanią,tylkojak
nakogoś,ktobudziciekawośćimożelekkistrach,aanijedno,ani