Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
uwiecznionestarebudynki,którekiedyśstanowiłyczęścipsychiatryka.
Dzisiajopuszczone,obdrapane,pozarastanewysokątrawąprzerażały
ifascynowałyjednocześnie.Miastosukcesywniejeremontowało,
apotemudostępniałojakobudynkimieszkalne,jednakcałkiemsporo
możnabyłooglądaćjeszczewpierwotnymstanie.Anitalubiłasobie
wyobrażać,żekażdyztychbudynków,przypominającychniewielkie
blokimieszkalne,madoopowiedzeniainnąhistorię:oszczęściu,
nieszczęściu,życiowychzmianach,traumachinadziejach.Obecnie
StronieŚląskiemiałojużnowoczesnyszpital,pewniewygodniejszy
ibezpieczniejszy,alewznaczniemniejszymstopniupobudzający
wyobraźnięfankikryminałów.
Potrząsnęładelikatniegłową,chcącwyrwaćsięwtensposób
zchwilowegozamyślenia.RozmowazMieczysławemPisarczykiem
specjalniesięniekleiła.Chybazbytmocnodałamudozrozumienia,
żeniemazamiarurozprawiaćoczymkolwiektylkopoto,byzabić
niezręcznąciszę.Tużpotym,jakusadowiłasięnafotelupasażera,
włączyłaradioigłośnośćustawiłatak,bywystarczyłotozawszelkie
tłumaczenia.Zbliżalisięwłaśniedocelu,mijającposwojejprawej
stronieniewielki,dobrzeutrzymanypark.Pochwiliichoczomukazała
sięzaporawodnaidośćrozległeterenywokółniej.Odrazubyło
widać,żecośsiętuwydarzyło.Wniewielkiejzatoczcestałakaretka,
przedniąjedenzratownikówikilkainnychosób.Anitajużzdaleka
dostrzegłamłodądziewczynęwsportowychubraniach,która
rozmawiałazmężczyznąwyróżniającymsięmedycznymuniformem.
Gdytylkoichradiowózzaparkowałkilkametrówzakaretką,ratownik
wskazałdłoniąwstronępolicjantów.Byćmożecośwtejniewielkiej
aferzeznaczyła.
AnitaiMietekwysiedlizsamochodu.Aspirantkaodruchowo
ścisnęławkieszenikurtkiswojąlegitymacjępolicyjnąichoć
wielokrotnieprzekonywałasamąsiebie,żejestinaczej,
wrzeczywistościbardzolubiłatenmoment,kiedyprzedstawiałasię
wtakichsytuacjachstopnieminazwiskiem.
AspirantAnitaStarska,KomendaPowiatowaPolicjiwLądku
powiedziała,podchodzącdogrupki,choćnieskierowałaswoichsłów
dożadnejkonkretnejosoby.Cotusięwydarzyło?
PodkomisarzPisarczyktrzymałsięniecoztyłu,zapewneuważając,