Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięgoitwojaranananodze,icięwyczyszczę,okej?
spytała,jakbyoczekiwała,żeAriajejodpowie.
Pogładziłakoniapogrzbiecie.Ariabyładużąklacząrasy
śląskiej,wykupionąniedawnoodhandlarza.Napysku
wciążmiałaświeżeotarciaodniedopasowanegokantara,
aprzerzedzonagrzywazaatakowanabyłaprzezświerzb.
Lilajednakbardziejbyłazmartwionagłębokąraną
natylnejnodze,odrazuopatrzonąprzezich
zaprzyjaźnionegoweterynarza.Stanęławbezpiecznej
odległości,chociażniespodziewałasię,abyAriamiała
kopnąć,pomimotowolałazachowaćostrożność.Klacz
byładużaisilna,lepiejnieryzykować.Naszczęście
wszystkogoiłosiędobrze,Ariawiększośćczasustała
spokojnie,nieuszkadzającdodatkowotrudnogojącejsię
tkanki,jakbyprzeczuwała,żeodtegozależy,jakszybko
wyjdziewkońcunazielonepastwisko.
Lilianienapłynęłyłzydooczunasamąmyślotym,jaki
loszgotowaliAriipoprzedniwłaściciele.Niemalcztery
latazeswojegosiedmioletniegożyciaspędziławciasnym
boksie,przywiązanasznurkiemdościany,niemogącsię
nawetswobodnieporuszać.Niezaznałatroski,nie
wiedziała,cotożyciewśródinnychkoni,owyjściu
nałąkęmogłatylkopomarzyć.Zatoswojemu
właścicielowizapewniaładochódwpostaciźrebaków,
którecorokurodziła.Byłamaszynkądorobienia
pieniędzy,niemogławżadensposóbzaprotestować.
Naszczęścieinieszczęście,gdyzerwałasięwłaścicielowi
zuwiązuprzykolejnymkryciu,wpadłaoszalałanajakąś
maszynęrolnicząidośćgłębokorozcięłasobienogę.
Oczywistebyło,żehandlarzniekwapiłsiędowzywania
weterynarzairana,którawymagałaszycia,zaczęłasię
paskudniebabrać,wdałosięzakażenie,aczęśćtkanki
obumarła.Ktośżyczliwypoinformowałichotym.
Odziwo,mężczyznanawetnieoponowałzabardzo,gdy
prezeskafundacjizaproponowała,żeodkupikonia