Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Umieraławnimmiłośćdoczłowieka.Podniósłsię
zprzerażeniemirozpocząłpiesząwycieczkęwzdłuż
pokoju.Jakon,wypełnionynienawiścią,mógłrozmawiać
zBogiem?CzyBógmożewysłuchaćkogośtakiego?
Księdza,którypowiniendawaćprzykładmiłościbliźniego.
Powinienmodlićsięnawetzazbirów,którzyjejtozrobili.
Tymczasemnienawiśćbyłaotchłaniąbezdna.
–Nie!–Znowuupadłnakolana.–Niemogę,niemogę.
Spraw,abymprzestałichnienawidzić.Boże,nieodrzucaj
mojejmodlitwynawetteraz.Boże,zróbtozewzględu
nanią.Boże,Boże,Boże.
Spędziłnocnaklęczkach.Ranopodniósłsię
wymęczony,wypranyzenergii.Spełniałobowiązki
duszpasterza,niebędącwstanienaprawdęwnich
uczestniczyć.Myślałjużtylkoodziewczynce
wszpitalnymłóżku,bezustankubłagającBoga,żebynie
zważałnajegogrzechyijąwybawił.Bógjestmiłością–
powtarzałsobie.–Onzrobitodlaniej.Ajednak
przerażonypatrzyłwmrokwłasnejduszyibałsię,
żemożetowpłynąćnalosMoniki.
–Mogęzadzwonić?–zapytałchorego,którego
odwiedzał.
–Ależproszębardzo.–Mężczyznaledwiemówił,ale
miałochotęprzychylićniebaukochanemukapłanowi.
MarcinnajpierwwykręciłbiurowynumerAnny,ale
zostałpoinformowany,żekoleżankajestnazwolnieniu.
Zadzwoniłdodomuiodczekałdziesięćsygnałów.Niktnie
odbierał.Pewniebyliwszpitalu.Cholera–kląłwduchu.
Nieznałnumeru.
–Mapanksiążkętelefoniczną?–zwróciłsiędostarego
mężczyzny.
Gospodarzpokręciłgłową.
–Nie,proszęksiędza.