Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sylwia
Nawidoktylunieodebranychpołączeńpoczułamstrach
iażmisięgłupiozrobiło,żenieoddzwoniłamwcześniej,
boprzecieżmusiałosięcośstać,skorodziewczynadobija
siętakuparciewsobotniporanek.Wdrodzezłóżka
doszafkizlekami,gdzieczekałanamniezawszeusłużna
aspiryna,wybrałamnumer.Aśkaodebrałanatychmiast.
Przełknęłamtabletkę,aleniezdążyłamsięodezwać,
bopodrugiejstronieruszyłalawinasłów.
–Boże,nareszcie,czyśtyogłuchła?!Dzwonię
idzwonię,atynic!Przecieżzawałumożnadostać!
–Stałosięcoś?–wbiłamsięwtękanonadęsłów,gdy
braławdech.
–Tak.Stałosię.Magdazaginęła.Musimyjąznaleźć.
JestemwdrodzedoWarszawy.Gdzieśzapółtorejgodziny
będępodtwoimblokiem.Pakujsię,jedziemy
doBiałowieży.
–Posrałocię?DoBiałowieży?Jamamrobotę,niemogę
jechać.Jakczłowiekznika,tosiędzwoninapolicję,anie
ruszazprzyjaciółmidolasu–próbowałamjej
wytłumaczyć,pokonującztrudemścianębólu.
Wiedziałam,żetabletkazaczniedziałaćzajakieśdziesięć
minut.Musiałamsiępostarać,żebydotegoczasunie
zwariować,boAścenajwyraźniejtosięwłaśnie
przytrafiło.Złapaławirusa,którychybamożesię
przenosićprzezurządzeniatakiejaktelefon.Powinnam
jaknajszybciejsięrozłączyć–myślałam,aprzedoczy
powracałymiscenyzkatastroficznychserialiNetflixa,
wktórychludzkośćzostajezainfekowanaprzedziwnymi
chorobami,przezktórepopełniasięsamobójstwaalbo
zmieniawzombie.
–Nodobra–kontynuowałaniezbitaztropuAśka.–
Opowiemciwszystko,jakprzyjadę.Tymczasemprzejrzyj
sieć,zwłaszczazdjęciazObozudlaPuszczy,izobacz,czy