Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięwkonsulacie.Ewentualnie,gdybyktośpostawiłmnie
przedfaktemdokonanym,mogłabymsięzastanowić.
Zaśmiałasięnerwowo,poczymszybkozbyłaElizę
koniecznościąwykonaniapilnegotelefonuizamknęłasię
wswoimbiurze.
Nielubiłatematuwłasnegoślubu,toprzerastało.
Napatrzyłasięnastresuswoichklientekichciałatego
zwyczajnieuniknąć.Niewiedziaładokońcadlaczego,ale
przerażaławizjapodejmowaniatychwszystkichdecyzji
dlasamejsiebie.Organizacjaślubuiweseladlakogoś
innegotobyło…zupełniecośinnego.Inna
odpowiedzialność,innyrodzajnapięcia…Nie,nie
potrafiłabyorganizowaćswojegoślubu,ajednocześnie…
Czymogłabyzaufaćkomuśinnemu,choćbyjednej
zeswoichpracownic?Teżnie.Unikaławięcjakogniatej
kwestii,aMateusznienaciskał.Coprawdakilkarazy
próbowaliporozmawiaćnatentemat,zakażdymrazem
jednakrozmowakończyłasięsprzeczką,wzwiązku
zczymwkońcuodpuścili.Mieszkalirazem,wewspólnie
zakupionymmieszkaniu,żyliniemaljakmałżeństwo,czy
więcślubbyłimpotrzebny?Wtejsytuacjitobardziej
zbędnaformalność…Ninawgłębiduszypragnęłaprzeżyć
jakopannamłodatenwyjątkowydzień,alejejlękibyły
silniejsze.Pozatym,umówmysię,niemiałanatoczasu,
prowadzeniefirmybyłonaraziejejpriorytetem.
Potrząsnęłagłową,byodgonićtemyśli,izajęłasię
pracą.Chwilępóźniejwyszłanakolejnespotkania,przy
czymtymrazemuprzedziłaElizę,żepewniedziśjużnie
wrócidobiura.Lubiłafakt,żeniemusiałaspędzaćcałych
dnizabiurkiem,wśróddokumentówitabelek.Znacznie
lepiejczułasięmiędzyludźmi,adziękiswojejpracy
niemalcodzienniemiałaconajmniejjednospotkanie
namieście.Życiewciągłymbieguwdziwnysposób