Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zgadzasię,alejajeszczeniepotrafięoceniaćludzi
taktrafnie.
Toraczejluźnespostrzeżenie,nieocena.Zawsze
mogęsięmylić.Uśmiechnąłsiędoniejwymownie.
Ninaspuściłanachwilęwzrok,lecznicnie
odpowiedziała.Ruszyłaprzedsiebie,niekontynuującjuż
tematu.Wypytywałazatooinneszczegółydotyczące
restauracji,wymienilikilkaistotnychuwag,kiedyzaś
zakończylispotkanie,byłazadowolonazjegoprzebiegu.
Dobiurawróciłabardzousatysfakcjonowana.
Jakposzło?Torzeczywiścietakieładnemiejsce?
zapytałaEliza.
Ładne?Tamjestpoprostubajecznie!Musiszpojechać
isamasięprzekonać,bozdjęciawnajmniejszymstopniu
nieoddająurokutejrestauracji.
Czyliwspółpracazałatwiona?
Takjest.Starałamsięnieekscytowaćzabardzo,ale
poszłabymtamnaprawdęnadużeustępstwa.Imyślę,
żenaszepannymłodebędąwalczyćotomiejsce.Jedyny
mankamenttowielkośćsali,pomieścimaksymalnie
osiemdziesiątosób.
Takieklientkiteżsięznajdą,naprzykładpaniSylwia.
Przejrzałamjejteczkę,takjakprosiłaś.
Uwaga,zarezerwowałamdlaniejtermin!Myślę,
żebędziezadowolona.Samabymbyłazachwycona,
gdybymmogłatamurządzićswojewesele.
Możeczasnajwyższysięnadtymzastanowić?Nie
myśliciezMateuszemoślubie?Jesteście
narzeczeństwemjużdośćdługo.
Ijestnamtakbardzodobrzepowiedziałaszybko.
Niemamgłowydoślubu,organizacjitegowszystkiego.
Wiesz,jakjest,szewcbezbutówchodzi.Możekiedyś
pojedziemynajakąśegzotycznąwycieczkęipobierzemy