Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Czybędziemożnawniejorganizowaćceremonie
zaślubin?
–Jaknajbardziej,główniewtymcelująbudujemy.
Mogępokazaćpaniwizualizacje.–Wyciągnąłtelefon
inachyliłsięniecowstronęNiny.
–Wyglądapięknie.Jakzresztąwszystkotutaj.
–Uśmiechnęłasięłagodnie.
–Bardzosięcieszę,żesiępanipodoba–odparł
dumnie.
–Ajaniezmierniesięcieszęnanasząwspółpracę.Już
mamkilkapomysłów.Szkodatylko,żewciążniewielepar
decydujesięnamałeprzyjęcia.Natopiecałyczas
sąhuczneweseliska.–Ninawzruszyłaramionami.
–Tak,tojedynyminustegomiejsca,alezdrugiej
stronywłaśnietakibyłzamysłwłaścicieli.Kameralnie,
spokojnie,wgronienajbliższych.
–Powiempanuszczerze,żemnieteżbardziej
odpowiadająwłaśnietakieuroczystości.Gdybym
planowałaswójślub,toteżtylkoprzyjęcie,grono
najbliższych,bezprzepychuitakzwanejpompy
–powiedziałaszczerze.
–Przepraszam,żesobiepozwolę,aletakteż
pomyślałem,gdypaniązobaczyłem.
–Naprawdę?–zaśmiałasię.
–Tak.Sprawiapaniwrażenieskromnej,bardzo
uczuciowejosoby,dlaktórejnajważniejszesąemocje,
aniecałataotoczka.
–Skądtakaumiejętnośćodczytywanialudzkich
charakterów?–znówsięuśmiechnęła,przyznając
wduchu,żemężczyznamaspororacji.
–Takabranża.–Wzruszyłzuśmiechemramionami.
–Trzebadobrzerozpoznaćswojegoklientaiidealniesię
doniegodopasować.Powinnapanicośotymwiedzieć.