Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Świetnypomysł!powiedziałatawesoło
iodwzajemniłaserdecznyuścisk.Jakieplanynadziś?
Proszę,tumaszwszystko.Dwienoweklientki,które
umówiłysięnaspotkaniawprzyszłymmiesiącuEliza
podałaNinieformularzezgłoszenioweklientkanadziś
dorzuciłateczkęaodwunastejmaszspotkanie
zmanageremnowejrestauracji.
ZielonejWerandy?
Tak,właśnietej.Chcenegocjowaćumowę
współpracy.
Jestemotwartananegocjacjeuśmiechnęłasię
promiennieNinairozłożyładokumentynaszklanym
blacieswojegobiurka.
Elizaspojrzałananiązezdziwieniem.
Oj,niemartwsię,niepodpiszęumowy
nawyłączność!Conajwyżejumowanareklamęjak
zkażdąinnąrestauracją,salą,kwiaciarnią,kawiarnią,
cukiernią,dekoratoramiitakdalej.Możechciałabyśpójść
zamnienatospotkanie?Nauczyłabyśsięczegoś
nowego…
Onie,nie,janiepotrafięrozmawiaćointeresach!
Elizanerwowozamachałarękami.
Wtakimrazieweźklientkęzdzisiaj,bojasię
zewszystkimniewyrobię.Mampozatymtrzydegustacje
ciastidwaspotkaniawsprawiemenu.
Aleonanalegała,byśtotyobsługiwałajej
zamówienie.Ktościęjejpoleciłimocnozachwalał,nie
chciałanawetsłyszećożadnejznas.Zaznaczam,
żeczekałanaspotkanieprawiemiesiąc…
Cotozapani?
Tumaszjejdane.Elizawskazałateczkę,którą
podałaNinienapoczątkurozmowy.
RejestrowałasięprzezInternet?