Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
uśmiechniętelaskiprzystolikuzastawionymalkoholem,
trzyjeszczebardziejuśmiechniętelaskiprzybarze,seria
nieudanychzdjęćzparkietu,kilkakrótkichfilmików,gdy
pomyliłymisięprzyciski,powrótuśmiechniętychlasek
dostolika,nieobecnespojrzenia,uściski,głupieminy,
oklapnięteodpotuwłosy,znowuparkiet…Zatrzymałam
sięnadłużejprzyjednejfotografii.Małobrakowało,
azmęczonaisponiewierana,przeoczyłabymfakt,
żenakolejnychujęciachpozujęwyłączniewtowarzystwie
Kaśkilubprzypadkowychimprezowiczów.Jejsiostra
bliźniaczka,zktórąodnajmłodszychlattrzymamysię
razemwetrójkę,zniknęłagdzieśmiędzypierwszym
wyjściemnaparkietadrugim.Zaniepokojona
przeleciałamspojrzeniempopozostałychzdjęciach.Baśki
niebyłonażadnym.
Nieczekającanisekundy,wybrałamnumerzaginionej
przyjaciółki.NaszczęścieBasiaodebrałajużpokilku
sygnałach.
Zdziryrzuciłanapowitanie.
Ulgaspowodowanajejzachrypniętymgłosem
wpołączeniuzogólnymzmęczeniemniepozwoliły
miporządniesięzdziwićtakimrozpoczęciemrozmowy.
Gdziejesteś?zapytałam.Kaśkaspałaumnie,
dlaczegosięrozdzieliłyśmy?
Bomniezostawiłyście.
Nawetniepróbowałamodtworzyćwgłowiewydarzeń
minionejnocy.Najchętniejzarzuciłabymprzyjaciółkę
pytaniami,alesuchośćwgardleograniczyłamniejedynie
domruknięcia.Niesionaciekawościąsięgnęłam
pozielonykoktajlprzygotowanyprzezKrystiana
iopróżniłampółszklanki.Żadenzemniesmakosz
zazwyczajjemwbiegu,większośćpotrawdoprawiam
ketchupem,raznawetmójidealnymążwarknąłnamnie,
gdypolałamsosemczosnkowymwłoskąpizzę,co,jak
określił,byłoobraządlamistrzakuchniniemniejnapój