Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Teresazjawiłasię,gdywłosyzaplotłamjużwdobierane
warkoczeiupięłamztyługłowywdośćeleganckiwęzeł,
anatwarzymiałamdelikatnymakijaż.Tylemogłam
zrobićdladopełnieniajejoczekiwań.Uśmiechnęłasię
zadowolonaipodałamiparękolczykówzpołyskującymi
zieleniąszmaragdami,szerokiskórzanypasiozdobioną
klejnotamipochwęzniewielkimsztyletem.Westchnęłam
nawidokbiżuterii.Czywartojejtłumaczyć,żedługie
kolczykiwczasiebójkiprawiezawszeoznaczają
rozerwanypłatekucha?Założyłamjeposłusznie.
Przepasałamsięiobejrzałamuważniesztylet.Dość
wąski,lekki,alenieźlewyważony.Bogatozdobiona
rękojeśćupodobniałagoraczejdoozdobyniżbroni,ale
krawędźbyłaostrailśniąca,zdolnazrobićkomuś
krzywdę.
TosrebropowiedziałaTeresa.Rękojeśćpozłacana,
byniktniezwróciłnaniegouwagi.
Przytaknęłamzadowolona.Sprytne.Niemogłamzabrać
zesobąmojegomiecza,glockaczychoćbynoży,które
napierwszyrzutokawyglądałyjakbrońużytkowa,
praktycznainiebezpieczna.Aletensztyletprzypominał
ozdóbkę,zabawkęzaspokajającąpróżnośćiumiłowanie
dobłyskotek,więcniktniebędziemiałnicprzeciwko.
Doraodezwałasiępochwiliwampirzyca
zwahaniemwgłosieuważajnaniego…
Zerknęłamnanią,niepewna,okimmówioGajuszu
czyokimś,ktoczyhawciemności.Myliłamsię.
Widzę,żeJoachimjestdociebieogromnie
przywiązany,Tosiębardzonasiliłoodgrudnia,kiedy
utworzyliściewięźtelepatyczną,aonsiędlaciebie
pożywił.Wiem,żezawdzięczaciżycie,podwakroć,ale…
niechcęgostracić.
Boiszsię,żezemnąwpadniewkłopoty,tak?
Poszedłbyzatobądopiekła,wiedźmo.Skrzywiłasię
lekko.
Niewybieramsiętamteraz,zresztąniegroziłoby
municzłego,skorojestpodmojąopieką.
Uśmiechnęłamsięuspokajająco.Tereso,jesteśmy