Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doWarowni...Wmoimgłosienapewnosłychaćbyło
strach,którywzbudzałowemnietamtowspomnienie.
NaszczęścieClanFintanpodszedłdomnieiprzygarnął
dosiebie.Jegobliskośćzawszedodawałamiodwagi,
terazteż,przynajmniejdotakiegostopnia,żebyłam
wstaniemówićdalej:Jednazkobiet...nie,nie
kobieta,tylkodziewczyna,bardzomłoda,wyczułamoją
obecność.Apotemtenichprzywódca...Jakonsię
nazywał?Jak?Zaczęłamgorączkowoszukaćwpamięci,
nietrwałotojednakdługo.Znówodezwałsiętengłos
wmojejgłowieipodpowiedziałmi,jaknaimię
matamtenstwór.Nuada.Nietylkomniewyczuwał.
Byłświęcieprzekonany,żejatamjestem,aprzedtem
byłamwZamkuMacCallana.Gdybymsięwtedy
odezwała,jestempewna,żeusłyszałbymnie,
aprzynajmniejdotarłobydoniego,cochcę
muprzekazać.Myślęwięc,żewtakiwłaśniesposób
mogłabymprzekazaćmuwiadomość.
Gdzieśnadmojągłowązadudniłmocnygłos
ClanFintana:
Niechcę,żebyśtaksięnarażała!
Narażała?Chwileczkę!ZerknęłamnaCarolana.
Oilesięniemylę,ktośmikiedyśmówił,żeEponajest
Boginiąwojowników!
BojestprzytaknąłCarolan,przechwytującmój
wzrok.AktonależydoEpony,jestpodJejopieką.
Inatowłaśnieliczęoświadczyłamspokojnym,
równymgłosem,absolutnienieadekwatnymdotego,
codziałosięwemniewśrodku.Wcaleniebyłam
spokojna,małotego,żadenwewnętrznygłosniczego
mijużniepodpowiadał.Wszystko,coterazmówiłam,
tobyłymojeprzemyślenia.Musimysięśpieszyć.
ClanFintanie,ileczasutrzebanazebraniewojowników
iprzygotowaniesiędowalki?Ileczasuzajmie
przemarszdoZamkuLaragona?
Mójmąż,zanimodpowiedział,jeszczerazspojrzał