Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
możliwysposób,alewprzeciwieństwiedomoichkolegówikoleżanek,
którzynajczęściejmieliwujka,ciotkęlubkolegęojcamatkituczy
tam,niezaczepiłemsięwżadnejsensownejfirmie,fundacjianithink
tanku.Przygnębiałomnieobserwowanieichrodzącychsiękarier,
informacjeoprojektach,szansachnazagranicznestaże.Jakwtedy
uważałem,byłemskazanynawieczneroznoszenieulotek.
–Jacimogęudzielićkorepetycji–powiedziałem,silącsięnato,
żebyzabrzmiećpoważnie.
Uniosławysokoobiebrwi,wyraźniezaskoczona,apotemnajej
ustachpojawiłsięlekkiuśmiech.
–Naktórymjesteśroku?–zapytała.
–Natrzecim.
–Comiałeśzanalizymatematycznej?
–Piątkę–skłamałemgładko.
Taknaprawdętylkozaliczyłemprzedmiot,alemoimzdaniem
wyłączniedlatego,żetrafiłemnawyjątkowotrudnyzestawzadań.
Zasługiwałemnawyższąocenę.
–Serio?–Patrzyłanamniezniedowierzaniem.
–Serio.
–Niewydajemisię.
–Nodobra.Czwórkę,alemocną.Iwezmęmniejodtegoznajomego
znajomego.
Prychnęłaśmiechem.
–Niewiesz,ilechciał.
–Itakwezmęmniej.Resztazostaniecinapiwo.
Zagryzławargę.Zerknęłanazegarek.Potemjeszczeraznamnie.
–Nodobra.Alejakbymoistarzypytali,tojesteśnaczwartymroku
idostałeśpiątkę.Izanalizy,izestatystyki.
–Jasne.
Ustaliliśmyszybkonajważniejszeszczegóły,wymieniliśmysię