Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tłumspieczonychnaczerwonoludzi,śmierdzących
potem,tanimidezodorantamiiobiadowąirytacją,
wrozchełstanychkoszulach,bluzkachisukienkachnie
dawałżadnejnadziei,żemógłbyzachowaćsię
powściągliwiej,gdybyktoścudemrozmnożyłstoliki
ikelnerów,ponieważbyłjużnieodwracalnieźle
wychowany,anatyle,niestety,obyty,
żewielkoświatowebajerynieskłaniałygokużadnej
elegancji.Niktniechciałtuwytworniezjeść,studiować
karty,zadawaćszykuanikontemplowaćwidokuzza
panoramicznejszyby.
Ludziezamierzalizasiąść,nażrećsięiwyjść.
Mężczyznazorientowałsiępochwilikotłowaninyprzed
wejściem,żetendyskretny
maîtred’hôtel
tkwi
tuniwpięć,niwdziewięć,natomiastznakomicie
komponujesięzsytuacjąmłodykelnerzkrótko
ostrzyżonągłowąiszelmowskimuśmiechem
naknajackiejtwarzy.Onteżzastozłotych,dosyć
ostentacyjniewsuniętychmuwkieszeńmarynarki,
pokilkuminutachwskazałstolikpodścianą.Dołączyli
dodwojgastarszychludzi,którzyzjedliomlet,ateraz
bezskutecznieusiłowalizamówićcośdopicia.Mężczyzna
usiadłostrożnie,jakbyniewierzył,żekrzesłopodnim
będzieprzeznastępnągodzinędojegowyłącznej
dyspozycji.
Dziewczynkazawiesiłasięniedbalenawysokim
siedzeniu.Kelnerpodałimkartę.
Wybrali,cozostało
consommé
zdrobiu,kotlet
pożarskiibukietjarzyn.To,coimprzyniesiono,było
niezłe.Okazałosięteż,żemożebyćmelba,amężczyzna
zamówiłjeszczekoniakikawę.
Dziewczynkazjadłaobiadzapetytem,czego
omężczyźniepowiedziećniemożna.Dziobałprzez
kwadranswidelcempotalerzu,nibytousiłującwyłowić