Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zadużo.No,aleojciecsięzaparł,mówił,żewstydihańbastarego
człowiekaznieważaćimaoprzebaczeniebłagać.AWitek,taksamo
jakojciec,zaparłsięjakkamień.Mówięci,wpowietrzuiskrzyło
odnapięcia.Brygidkazaplecamimężadawałapasierbowizachęcające
znaki,żebysięniewygłupiał,tylkoprzeprosiłibędzieposprawie,ale
ontylkowzruszyłramionaminatejejrady.Przemawiałojciec
doniegojeszczeparęrazygłosem,cociepłąjesieńchłodem
byoszronił,aonnic.Wkońcupowiedział,żealboprzeprosi,albo
niechzdomuidzieprecz,boonniechcewięcejoglądaćsyna,
coswoimokropnymzachowaniemzhańbiłiswójdominazwisko.Sam
Jumechciałzałagodzićrodzinnąkłótnię,którejstałsięnieoczekiwanie
przyczynąiwzniósłobiesękateręcewgórę,tywiesz,wtenich
specjalny,lamentacyjnysposób:ach,paniePstroński,pandaspokój,
młodyczłowiekmagorącąkrew,jatorozumiem,jasambyłmłody.
Jastary,niechcę,żebyrodzina,którąszanuję…Aleojciecsam
przeprosiłgozasynaiwięcejniechciałotymrozmawiać.Zdanianie
zmienił.Witekwystrzeliłzkuźnijakzprocy.Wpadłdodomu,złapał
wgarśćjakieśswojeubraniaidrobiazgi.Uściskałmniewprzelocie,
nawetBrygidziezdążyłpomachaćnapożegnanieijużgoniebyło.
Zniknął.Poprostucałkiemzniknął.
Alenietakodrazu,co?
Nietakodrazu,bonajpierwstaremuJumewyrwałcałepole
późnychziemniaków.Bardzostarannieiporządniesiętymzajął.
Idopieropotemzniknął.
Możetojednaknieon?
Akto?
No,ktoinny,ktoteżnaniegozłośćmiał.
Aktomógłmiećnaniegozłość?Jumenikomunieszkodził.
Lubiligo.Ifaktyczniecałataawanturajakaśtakagłupiabyła,bosam