Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poparugłębszychizamiastzabezpieczyćciało,stoczył
sięnanie.Śmieszycięto,Robert?–przerwałaswój
monolog,spoglądającgniewnienapodkomisarza,który
próbowałzdusićśmiechwgardle,aleszłomutoźle.
–Nie,wręczprzeciwnie.Poprostubardzo
toprzeżywam–odparłLew,silącsięnapowagę.
–Tylkobezsarkazmu,proszę.Możewinnych
okolicznościachudałobysięnamwszystkimuniknąć
odpowiedzialności,zwalającwinęnazłewarunki
pogodowe,alenietymrazem.
–Acotosązainneokoliczności?–zapytałaSonia.
–ZnalezionądenatkąbyłaLauraJabłońska.
Wsalizapanowałacisza.
–TaJabłońska?Ztelewizji?–zapytałŚliczny.
–Tak–odpowiedziałzadyrektorkęAdam.–Zostałajuż
zidentyfikowanaprzezswojąpartnerkę.
–Żonę–poprawiłagoSonia.–One,zdajesię,wzięły
ślubwHolandii.
–Wedługprawapolskiego...–zacząłAdam,aleJaskóła
przerwałamugestemręki.
–Mniejszaztym.Wkażdymrazie,zaczynając
oddzisiaj,konieczunikaniemniewygodnychgodzinprzez
tychbardziejdoświadczonychzwasiwymuszania
namłodszychbranianocek.Będęosobiścienadzorowała
grafik.Maciesiędzielićswoimdoświadczeniemztymi,
którzysiędopierouczą.Pozatymspodziewamsię,
żeladachwilatainformacjadotrzedomediów.Śmierć
najpopularniejszejdziennikarkiwPolscerozpęta
prawdziwepiekło.Jużtokiedyśprzeszliśmy–urwała,
patrzącnaLwa.–Popełniliśmywtedymnóstwobłędów.
Wyciągnijmyznichnauczkę.Tymrazemchcę,byśmy
tomymielipełnięwładzynadinformacją.Soniu,
będziesztwarzątegośledztwa.Przeszłaśszkolenie.Ktoś