Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zradiasączyłysięstaregitarowekawałki,które
wprawiałymniewdobrynastrój.Wpewnejchwilimój
pęcherzzacząłcorazbardziejosobieprzypominać.
Wypitawodakonieczniechciałapowrócićdonatury.
Miałamnadzieję,żeudamisięutrzymaćnawodzy
doprzyjazdudodomubabci,alekiedypokilku
minutachmiałamwrażenie,żeeksploduję,zaczęłam
wdesperacjizjeżdżaćnaleśnepobocze.Pochwili
szybkimkrokiemszłamdróżką,przezorniewymijając
pozostawionetutajoznakibytnościpodobnychmiofiar
nietylkowłasnegopęcherza…costwierdziłam
zniesmakiem.Rozejrzałamsiępodejrzliwie
wposzukiwaniuewentualnychintruzów.Zawsze
wtakiejsytuacjizazdrościłamfacetomtego,żenie
musząświecićczteremaliteramiprzedcałymświatem.
Kiedyskończyłamizulgąruszyłamwstronę
samochodu,cośsprawiło,żeprzystanęłamzdumiona.
Słyszałamjakdźwięk.Byłamzdezorientowanainie
wiedziałam,cototakiego,pochwilirozpoznałam
jednakżałosneskomlenie.Zaintrygowanaitrochę
zaniepokojonaruszyłamwstronęodgłosu.Zrobiłam
zaledwieparękrokówizobaczyłamworek.Zwykły
worek,taki,wjakimczasemtrzymasięziemniaki.
Niezwykłebyłojednakto,żetenworeksięporuszał.
Jezu…jęknęłamiprzykucnęłam.
Znówrozległosiępopiskiwanie.Zobaczyłamprzez
niewielkądziuręwworkuwęszącyczarnynos.
Chwyciłampośpieszniesznurek,którymbyłzwiązany
worek,jednakktośzacisnąłgomocnonasupeł.
Cholerazaklęłamirozejrzałamsię,rozpaczliwie
szukającczegoś,czymmogłabymprzeciąćsznurek.