Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kładzie,należaku.Czasamistałamprzybalustradzieiwpatrywa-
łamsięwzielonogranatowątońmorską.Obserwowałamjakbia-
łegrzywiastefalerozpryskiwałysięoburtęstatku.
Wpewnejchwiliusłyszałam,żektośstanąłobokmnie.Byłto
ciemnowłosy,ciemnookimężczyzna.
Wmorzemożnasięwpatrywaćcałymigodzinamipowie-
dział.Szummorskichfaluspokajainastrajaoptymistycznie.
Asłońcedogrzewaiopalanabrązowoodrzekłam.Cie-
kawajestemskądpanwie,żejestemPolką?
Przypadkowopodsłuchałemrozmowępanizprzyjaciółmi.
Jeślichodziomnie,jestemopalonyprzezcałyrokinietęsknię
zasłońcem.MamgozbytdużowSaoPaulo.Upałydochodządo
czterdziestustopniitrudnedozniesienia.PanipłyniedoIzra-
ela,jaknależysiędomyślać?
Tak!Dopracywataszaciehandlowym.
JestpaniŻydówką.Zdradzajątociemne,głębokie,zamy-
śloneoczy.JateżpochodzęzPolski.WyemigrowałemdoBrazy-
liiwielelattemu.Płynęodwiedzićrodzinęzamieszkałąwkibu-
cu.
ZatembędziemytowarzyszamipodróżydoHajfy.Teraz
przeproszępanaiwracamnależak.Lenistwo,któremnieogar-
nęło,jestniedozwalczenia.
Proszęuważaćnasłońce.Wiejelekkiwiatrinieodczuwa
siępiekącychpromieni.Możnapoparzyćskórę.
Dziękuję.Będęostrożna.
Usiadłamwygodnie,wyciągnęłamnogiiśmiałamsięsamado
siebie.NiedawnopaniGutapowiedziaładomniezwyrzutem:
CozpanizaŻydówka?Jużkilkakrotniepowoływałasiępa-
ninaimionaświętychwrozmowieznami.
DajspokójGuto!usprawiedliwiałmniejejmąż.Praw-
dopodobniepaniJoannaprzebywaławczasiewojnywśródkato-
lików.
Niemiałamochotyinformowaćłodziananinapotkanego
mężczyzny,kimjestemijakąreligięwyznaję.Tomojaosobista
sprawa.
12