Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
telefoniwidzę,żeniktdomnieniedzwonił.Czylitaksię
omniemartwią.
Dzwoniędomamy.Potrzechsygnałachsłyszęjejgłos.
Cześć,kochanie,cotam?Jaksiębawisz?
Jaktobawię?
Notwójkolegadomniedzwoniłimówił,żejesteście
najakiejśimprezieisięświetniebawicie,dlategomam
dowasniedzwonić.
Czekaj,jakikolega?Niemuszędługosię
zastanawiać,wystarczy,żenaniegospojrzę.
Aronrobiminęwstylu„Ococichodzi?”.
AronMcLain.Kochanie,pracujemyztatąwfirmie
państwaMcLainów.Cieszęsię,żesięznim
zakolegowałaś.Topodobnodobrychłopak.
Dlaczegojanicotymniewiem?Moirodzicewfirmie
jegorodziców?!Tochybajakiś,kurwa,żart.Niemogę
gowkurzyć,botomożemiećwpływnaichpracę.
NapewnoAronjestoczkiemwgłowieswoichstarych.
Wystarczy,żepowiejednosłowo.
Adużojestwastamnatejimprezie?
Ta…normalniedzikitłum.
Nodobrze,tymrazemzrobięwyjątek.Bawsiędobrze,
tylkoniechktościęodwiezieoprzyzwoitejgodzinie.Albo
doszkoły.Niewiem,doktórejwytamzamierzacie
balować.Notonieprzeszkadzam.Kochamcię.Buziaki.
Ale…Isięrozłączyła.Pięknie.
Niesądziłam,żemojamatkatakzareagujenato,
żeimprezujęwśrodkutygodniaibędęnocowaćuobcego
chłopaka.
Jakimdupkiemtrzebabyć,żebyoszukiwaćmoich
rodzicówiwmawiaćimbajeczkęojakiejśimprezie?
Dałemcitylkotelefon,takjakchciałaś.
Serio?Togdzietaimpreza?
Możemyzorganizować,jakchcesz.
Niechcę!
Chceszzostaćzemnąsamnasam.Rozumiem,kotku
mówi,puszczającdomnieoko.
Zabardzosobiepochlebiasz,wiesz,przezciebieciągle