Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
serytopione,konserwy,dżem,kawarozpuszczalna,cukier,anawet
sólpochodziłyzotwartejpaczkiunrra.Jeszczetrzypodobnenie-
rozpakowanepaczkistaływkąciewkuchni.Kłopotyzaopatrzeniowe
niewyglądałytubardzogroźnie.
Miałemjeszczetrochęczasudowyjścianaumówionespotkanie.
Zciekawościąrozglądałemsiępomieszkaniu.Byłokompletnieume-
blowane,napodłodzeleżałydywany,naścianachzaświsiałyobrazy
wsolidnychramach.Przyznajęsię,żezciekawościotworzyłemdrzwi
odszafy.Półkibyłyzapchanennasztywno”bieliznąpościelową,ob-
rusami,ręcznikami,aoboknawieszakachzobaczyłemkilkaubrań,
jesionkę,płaszczpodbityfutrem.Bibliotekapełnabyłaniemieckich
książek,dotegoleżałytamjakieśbibelotyiaparatfotograficznyLeica
wfuterale.
KopalniaKleofas
WbiurzeKrupińskiprzyjąłmniebezczekania.Wyjąłkartkępapie-
ruinapisał(pamiętamdokładniewszystkozwyjątkiemnazwiska
dyrektora):nKopalniaKleofasKatowiceZałęże.Dyrektorxyz.
PrzysyłampanuMaciejaBernhardta,technik-mechanik,możebyć
przydatny”;dotegopodpis.
Proszę,przyjmąpanaznówprzeszedłnanpan”.
nPrzecieżjaniemampojęciaokopalniwęglapomyślałem
Cojatammogęrobić?”.Podziękowałemjednakiwyszedłem.
Wbiurzekopalniotrzymałemodjejdyrektorakolejnąkartkę,
znowymnazwiskiemifunkcją.Niezapytałmnienawet,coumiem
robićijakiemamwykształcenie.
Paniedyrektorze,alejaniemamgdziesiępodziaćwKatowi-
cach.DzisiejsząnocprzespałemuinżynieraKrupińskiego,aleprze-
cieżniemogęuniegomieszkać.
18