Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Colline’a,naktórymoparłsięciężko:–Urżniętyjest.
–Zdajesię.Przedewszystkim,toniefortepian,toflet.
–Aleitytakżejesteśurżnięty,mójdrogi–odparł
poetadofilozofa,któryusiadłnaschodach.–
Toskrzypce.
–Skrzy...bagat...słuchajno,Schaunard–bełkotał
Colline,ciągnącprzyjacielazanogę.–Paradne,
doprawdy,słyszysz,tenpanutrzymuje,żetoskrzy...
–Dokroćsetbomb!–wykrzyknąłSchaunard
wnajwyższymprzerażeniu–fortepiangraciągle,to...
–Fantasma...goria–zaryczałColline,upuszczając
jednązbutelek,któretrzymałwręku.
–Fantastyczność...–dodałRudolf.
Wśródtegotumultudrzwiotworzyłysięnagle;wprogu
ukazałasiępostaćludzka,trzymającaramienny
świecznik,wktórympłonęłyróżoweświece.
–Czegosobiepanowieżyczą?–spytał,skłoniwszysię
grzecznie.
–Ochnieba,cojauczyniłem!Omyliłemsię:toniemoje
mieszkanie–rzekłSchaunard.
–Panie–dodalirównocześnieCollineiRudolf,
zwracającsiędoosobistościwprogu–chciejpan
darowaćnaszemuprzyjacielowi,pijanyjest
doczternastejpróby.
NarazbłyskświatłaprzeszyłpijaństwoSchaunarda;
odczytałnadrzwiachtesłowawypisaneblanszem
hiszpańskim:
Byłamtrzyrazypogwiazdkę.
Femcia