Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oddajtonagranieSabrinie.Amożeniemażadnego
nagrania?Terazpatrzymiprostowoczyipróbuje
przyłapaćmnienakłamstwie.
Jest,tylko…Jestemżałosny,tłumaczęsięjak
dziecko,którecośzbroiło.Przecieżniemogęwyznaćcałej
prawdy.Toprzeztendziennik,onjestpowodem.
bardzokrótkie.Chciałbymjeszczerazspotkaćsięzpanią
Anieliniporuszyćkilkaniewyjaśnionychkwestii.
Czytysiebiesłyszysz?!Myślisz,żeonasraczasem?!
Tylerazybombardowaliśmytelefonami,mailami
ilistami,wkońcuraczyłanamodpowiedziećiudzielić
ciwywiadu.Atytospierdoliłeś!Bruno,weźsięwgarść!
Nieobchodzimnie,iletrwatonagranie,masznapisaćten
jebanyartykuł!Drugiejszansyniedostaniesz,ateraz
wynośsięstąd!
Jużpomnie,zabieramswojerzeczyiopuszczam
redakcję.Ruszamwstronęautaiwidzękolejnybilecik
zawycieraczką.Kolejnymandat?Tutaj?Toniemożliwe.
Podchodzędoszybyisięgampokarteczkę.Tonie
mandat,aliścik.Pewniektośuszkodziłmipojazdmyślę.
OglądampospieszniemojegostaregoMustangaizulgą
stwierdzam,żeniemażadnychnowychrys.Wsiadam
dośrodka.Rzucamtorbęzlaptopemnatylnesiedzenie,
zamykamdrzwiirozkładamliścik.Czuję,jakserce
mizamiera,ałzynapływajądooczu.Brakujemitlenu,
szybkoprzełykamślinęimrugamoczami,abymóc
przeczytaćrazjeszczewiadomość.
Wieszjuż,cotozamelodia?
Rozglądamsięnerwowo.ProszęBoga,abysamochód