Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ChętniebympoznałtegoChana.
BillRankinodetchnąłzulgą.Zadanieokazałosię
niezbyttrudne.
Właśniewtymcelupozwoliłemsobieprzyjść
dopanarzekłwesoło.Pragnąłbymzaznajomićpana
zCharliemChanemibyćświadkiemwaszejrozmowy
natematmetodidoświadczeńzdziedzinykryminalistyki.
Byćświadkiemfachowejdyskusji.Czyuczynimipan,sir
Fryderyku,tenwielkizaszczytipozwolisięzaprosić
najutronaśniadanierazemzCharliemChanem?
Byłyinspektorwydziałuśledczegozawahałsię.
Dziękujęserdecznie,leczjestemzależnyodmojego
gospodarza,panaKirka.Wydajejutrowieczoremobiad
namojącześćizdajemisię,żewspominałteż
ośniadaniu.Alemamwielkąochotęprzyjąćpańskie
zaproszenienatychmiastinajlepiejbędzie,gdy
porozumiemysięodrazuzpanemKirkiem.
Chodźmydoniego.Gdziejestobecnie?BillRankin
byłszczerzeprzejęty.
Zdajemisię,żeusiebienagórze.
SirFryderykodwróciłsię,mocnozatrzasnąłdrzwi
wielkiejwmurowanejkasyiprzekręciłzamek.
Uczyniłtopanjaktypowoamerykański
przemysłowiec.UśmiechnąłsięBillRankin.
SirFryderyksiępochylił:
PanKirkbyłtakuprzejmy,pozwoliłmikorzystać
zeswojegobiura,dopókijestemjegogościem.
Więcpodróżujepannietylkodlaprzyjemności?
zapytałszybkoBillRankin.