Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
uśmieszek.Niepozwoliłamsobie,bysięspeszyć,zatowyzywająco
uniosłambrew.
–Jeżeliniczegoniezamawiacie,proszę,żebyściejużposzli
–powiedziałamtylkonajchłodniej,jakumiałam.
Henryskinąłgłową.Gdywedwójkęwychodzilizknajpy,
gwałtownypowiewwiatruzabawiłsięmoimiwłosami.Nowigoście
usiedliwrogu,zasłaniającmiwidokMissy,któraubokuHenry’ego
zniknęławciemności.
Zezmarszczonymczołemrozcierałamprzedramiona,apotem
uklękłam,bywytrzećrozlanąkawę.Coxkonieczniemusinaprawić
ogrzewanie.Cholernietuzimno.