Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jakkażdakobieta.Tocechacharakterystycznadla
naszejpłci.
Szkoda,żewasząciekawośćograniczyłyścietylko
dosferydamsko-męskiej.Winnychdziedzinach,jak
naprzykładwnauce,jesteściemałociekawskie
burknął.
Krzysiek,rodząccię,nieprzypuszczałam,żewydam
naświatmęskiegoszowinistę!oburzyłasięRenata.
NapewnoznowuposzłoodzieckoRobertzmienił
temat.
Ojakiedziecko?Przecieżoniniemajądziecka.
Właśnie!AMarkchciałbyjemieć.
Notak,prawdziwymężczyznapowinienwybudować
dom,posadzićdrzewoispłodzićsyna.Akobietamusi
późniejsprzątaćtendom,grabićliściezdrzewizmieniać
pieluchyzauważyłasarkastycznieRenata.Wcalesię
niedziwię,żeMartajeszczeniemarzyomałżeństwie.
Markastaćinasprzątaczkę,inaogrodnika,ina
niańkę.Wystarczy,gdyMartaurodzidzieckomruknął
Robert.
Aty,tatku,chciałbyśbyćpodwójnymdziadkiem?
zapytałaIza.
Czemunie.
PrzecieżjużniedługopannimzostaniewtrąciłaAga.
ZresztąMartanietraktujepanajakojca,jestpandla
niejtylkodawcągenów.
Robertnieodpowiedział.Spojrzałzirytacjąwlusterko
nasynową.„Tejdziewczynyniedasięlubić”,przeleciało
muprzezmyśl.NawetRenata,przyjaźnienastawiona
docałegoświata,ztrudemzmuszałasię,żebynie
okazywaćjejniechęci.
OrłowskiuśmiechnąłsięnawspomnienieMarty.Nie
mógłsiędoczekaćichspotkania.Tęskniłzadziewczyną,
niewidzielisięjużdwamiesiące.MartaKruczkowska
pojawiłasięwjegożyciuniedawno,dwalatatemu,
amimototraktowałnarównizresztąswojejrodziny.
Przez25latniewiedziałojejistnieniu,dopieropośmieci
jejmatkidowiedziałsięzlistu,którymuzostawiła,żejest
ojcembiologicznymMarty.Przeżyciasprzeddwóchlat