Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pokrytąpiaskiem,podrugiejstroniedwupasmowejdrogiprowadzącej
doszkoły.Słońcegrzałomiplecy.
Cholera,spójrznatentyłekpowiedziałjakiśfacetgdzieś
zamoimiplecami.Czułamnasobieczyjśwzrok,więcsię
odwróciłam.
Ruszajsię,dupkuwarkłam.
Niezłyzderzak.
Posłałammutwardespojrzenie.Zrozumiałaluzjęiuniósłręce,
zanimruszyłdalej.
Raesięroześmiała.
Poważnie,myślisz,żejajestempruderyjna,asamanawetnie
umieszprzeklinać.
Niektórychnawykówniedasięwykorzenić.
Moidziadkowiedorastaliwprostejwspólnocie,wktórej
technologianiebyłamilewidziana,areligiastanowiłaprawo.
Wszystko,cojedli,pochodziłozziemiuprawianejprzezwspólnotę
iodzwierząt,którehodowali.Szyliswojeubraniazmateriałów,które
samitkali.Tobyłocałkieminteresujące.Ichśrodkamitransportubyły
dwiestopylubzaprzężonewkoniepowozy.
Pomimoprostegożyciakobietymiałyzachowywaćsięjakdamy,
amężczyźnipanowaćnadwszystkimwkażdymznaczeniutegosłowa.
Wulgaryzmyniebyłydozwolone.
Gdybymojababcianiezachorowała,ktowie,jakieżyciebym
prowadziła.Aledziadekkochałbardziejniżichwspólnotę,akiedy
ichuzdrowicieleniemoglijejwyleczyć,zdecydowałsięzabrać
doświeckiegolekarza.Naszczęścieprzeżyła.Jejrakszyjkimacicy
zniknąłpohisterektomiiikilkucyklachchemii.
Aleodejścieoznaczałoekskomunikę.Chociażzostaliwypędzeni,
byłotojedyneżycie,jakieznali.Odtworzylijewminiaturowejskali
własnegodomu.
Dziadekdobrzesobieradziłpozawspólnotą.Byłstolarzem.Robił
ręczniepięknemeble,któresprzedawałnatargach.Zazaoszczędzone
pieniądzedziadkowiekupilimałądziałkęichociażpozawspólnotą,
tojednakprowadziliżycie,którekochali.
Mamaijamieszkałyśmyznimi,dopókiniewyjechałam
nastudia.Wtedymamawreszcieznalazłamiejscedlasiebie.Moje
myśliodziadkachzniknęły,gdyprzyjacielGavinawyszedłzwody,
niosąckajak.
Dozobaczeniawnastępnywtorekwymamrotałam.
Raezignorowałamnie,podczasgdyjagapiłamsięnaniegoprzez