Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Ostrybólprzeszyłmojąklatkępiersiową,zwalającmnieznóg.
Wchwiliabsolutnejnieważkościtakbardzożałowałemwszystkich
rzeczy,którychniepowiedziałem.
Kocham.
Tosłowowydawałomisiętakiedalekie,praktyczniepozamoim
zasięgiem.
Jużzniknęłaszansa,żebyjepowiedzieć.
Uderzeniewpodłogęwybiłomipowietrzezpłuc.Usłyszawszy
krzyk,zastanawiałemsię,czynależałdomnie.
Jaktowszystkotakwymknęłosięspodkontroli?
Byłoowielezapóźno,bysiętymprzejmować,kiedyciemność
ogarnęłamojepolewidzenia.
Ciepłokałuży,którapojawiłasiępodemną,tylkopotwierdziłoto,
cojużwiedziałem.
Zamknąłemoczy,niemogącutrzymaćichotwartychanisekundy
dłużej.
Przepraszampowiedziałem,niemającpewności,żemoje
słowataknaprawdęwybrzmiały.