Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
się,otojestem.
Usiadłanaprzeciwkoniego,aOryńskiprzycupnąłobok.
Niespecjalniepodobałamusiętarozmowaisądził,
żedoniczegodobregoniedoprowadzi.
Ściągnąłemtwojąuwagę,dziecko,ponieważwątpisz
wniewinnośćswoichklientów.
Chyłkaprzezmomenttrwaławabsolutnymbezruchu.
PotemobróciłasiędoKordianaiuniosłabrwi.
Tenmatuzalemnanicnamsięniezdaoceniła,
podnoszącsięzkrzesła.Najwyraźniejznalazłsobie
alternatywędlarozrywkiprzykrzyżówce.
Ekielpopatrzyłnaniąwrogo,aKordianwstałzmiejsca.
Wiedział,żenieopuszczątegodomubezodpowiedzi,
choćnadobrąsprawęsamniebyłpewien,jakiepytania
zostałyzadane.Niebyłotodlaniegonicnowego,Chyłka
nierazinformowałagooistotnychsprawachwostatnim
momencie.
Ruszyładowyjścia,alezatrzymałasięprzedprogiem.
Ostatniaszansapowiedziała.
Starzecpociągnąłłykgorącejherbaty,siorbiącprzy
tymgłośno.
Ciludzietegoniezrobilioznajmił.
Skądpanwie?włączyłsięKordian.
Widziałem.
Co?zapytałaJoanna,odwracającsiędoniego.
Oparłasięofutrynędrzwiiskrzyżowałaręcenapiersi.
Copanwidział?
Ekielświszcząconabrałtchu,apotemposzukał
wzrokiempaczkipapierosów.Byprzyspieszyćwymianę
informacji,Oryńskiszybkozlokalizowałviceroyeipodał
muje.Przezmomentkusiłogo,bywziąćjednego,ale
szybkoskarciłsięwduchu.
Mężczyznasobiepodpalił,apotemwykaszlałwszystkie
samogłoski.
Wybaczciepowiedział.Latajużniete.
CzekamyupomniałagoChyłka.Ale
wnieskończonośćniebędziemy.
Powoliskinąłgłową.
Niesypiamdobrzezaczął.Czasemsenzmorzy