Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gwiazdorzyćizagraćojcucośnadrogę,awszystkopotoczyłobysię
inaczej.
5grudnia
–Skądtacisza?
–Chybamitoniepomaga.
–Niemacoliczyćnabłyskawicznycud,psychoterapiataknie
działa.Todługotrwałyproces,któryzależyodpacjenta,odemnie
iodzażywanychleków.Dopoprawydochodzimystopniowo,krok
pokroku.
–Kiedyjawcalenieczujęsięlepiej.Raczejgorzej.
–Proszęsięniezniechęcać.Pogorszeniestanunapoczątkuterapii
jestdośćczęste.Tooznakanadchodzącychzmian.Kiedyudasięjuż
pokonaćetap…
–Jestcorazwiększy.
–Cotakiego?
–Strach.Bojęsię,żezrobięcośnieodwracalnego.Ojciec
imatka…odwiedzająmnie.
–Wsnach?
–Też,alenawetwciągudnia,najawie.Tylkokiedywpobliżunie
manikogowięcej.Nielubiąhałasu.Chcąbyćdobrzesłyszani.
Wysłuchani.
–Czycośmówią?
–Częstoczujęichdotyk.Izadająpytania.
–Ocopytają?
–Orzeczy,októrychniechcęrozmawiać.Aniznimi,anizpanią.
Ufampani,aleniechodziozaufanie.Rzeczwtym,żekiedytesprawy
pozostająwśrodku,ukryte,mogęudawać,żeichniema.Akiedy
wydostanąsięnazewnątrz,trzebabędziedziałać.