Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Opowiadałstarebaśnieilegendy,wędkowaliśmy,zbieraliśmygrzyby,
wszystkiegomnieuczył.Wodailaszojcemubokubyłyinneniżbez
niego.Wnosiłwmiejscacoś,czegotamwcześniejniebyło.Miał
wielkąsiłę.Niechodzimiosiłęfizyczną,tylko…Wierzypani
whipnozę?
–Niektórzyterapeucijąstosują,janie.
–Panizdaniemniedziała?
–Poprostuniesięgamponiąwterapii.Proszękontynuować.
–Ojciecniebyłhipnotyzerem,alepotrafiłmnąsterować.
Delikatnie,beznacisków,prostowałnegatywnewzorcemyślenia
wmojejgłowie.
–Jakienaprzykład?
–Wiedział,żemamsłuchmuzyczny,aleprzezValachaniechcę
sięuczyćgrynażadnyminstrumencie.Valach,przeztojakimbył
skurwielem,obrzydziłmimuzykę,możnapowiedzieć,żemniezniej
okradł.Aojciecmijąoddał.Przekonał,żetofajnasprawa.Najpierw
kupiłmifletprosty,zwykłąszkolnąpiszczałkę,akiedypojakimś
czasiezobaczył,żemisięznudził,przyniósłtrąbkę.Tobyłamiłość
odpierwszegowejrzenia.Niedałosięmnienawetsiłąoderwać
odinstrumentu.Trąbkatowarzyszyłamiwszędzie,rozbrzmiewała
wszędzie,gdzieona,tamja.WewsizaczęlimnieprzezywaćTrąba
Bomba.Darlisobiełacha,alenictodlamnienieznaczyło,byledąć,
bylegrać.Ojcieczapisałmniedoszkołymuzycznej,akilkalatpóźniej
nadszedłpierwszysukces.WRousicachszykowałosięuroczyste
otwarciezamkuporekonstrukcjiiojcieczałatwiłmiwystęp,mojesolo
BalladyTomaszaStańki.Nawidownipełnoważniakówzpowiatu,
nawetzPragi.Wszyscybilibrawo,aojciec…całkiemsięrozkleił.
Samniemiałtalentumuzycznegoitrochęprzeceniałmój.Wychwalał
mniepodniebiosa,całymigodzinamimógłsłuchać,jakgram.Zagraj
micośnadrogę,poprosił.Niedługopotemnieżył.Niebyło