Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
płynąćprzezmiasto.Ajednakpłynęła.
Wracałazporadnirodzinnejwkompletnejciszy.Dzieciwyczuwały
jejnapięcie.SiedmioletniaZośkajeszczebardziejzamknęłasię
wsobie,pięcioletniaMisiacośburczałapodnosem,kopiączezłością
jejfotel.AdwunastoletniMateuszjakzwyklebyłczujny.Pola
wiedziała,żeMateuszstarasięjejpomóc,żedenerwujesiętym,
żeonajestzdenerwowana,ito,żeonjestzdenerwowanyjej
zdenerwowaniemjeszczebardziejdenerwowało.Czerwonapanda
Kukułkiposuwałasiępowoli,bonarondziezrobiłsiękorek.Jedenpas
ruchubyłzablokowanyprzezautobusstojącynaświatłachawaryjnych
ikaretkę.
„Czywpaniżyciujestjakiśmężczyzna?”,zapytałaPolęgodzinę
wcześniejpsychologrodzinna.Polaniezrozumiałapytania.Nie
rozumiałasłów„mężczyznawżyciu”.Wpatrywałasięwpsycholożkę
dłuższąchwilę.„Mambrata,onmipomaga”,odpowiedziaławkońcu,
aleniebyłatoodpowiedź,októrąchodziło.Odkądpółtorarokutemu
odszedłAdam,Polaoswoiłasięzsamotnością.Gdybyktośzapytał,
toprawdopodobniepowiedziałaby,żewybrałajużswójprzydział
namiłośćinicwięcejjejsięnienależy.Nanicnieczekała.Obcesowe
pytaniepsycholożkiwytrąciłozrównowagi,zmąciłojejpewność.
Kobiety,któremająwżyciumężczyznę,myśląofryzurze,okolorze
szminkiionowejbieliźniemyślą.Kupująnowebiustonosze.Skądsię
bierzemężczyznę,któryjestwżyciu,zastanawiałasięPola,
obserwujączamieszanienaulicy.
Najpierwzauważyławysokiegochudzielcawjaskrawejkurtce
znapisem„lekarzpogotowia”.Badałstarszegomężczyznęleżącego
nanoszach.Polapatrzyłanaskupionątwarzchudzielcaiwyobraziła
sobie,żenapewnomażonę,któramożeteżjestlekarzem,iwieczorem
opowiadająsobie,jakminąłimdzień.Wysyłająpopołudniuesemesy,
októrejbędąwdomuicomająochotęzjeśćnakolację,aten,kto
przyjdziepierwszy,wnagrodęniezmywaalbowybierafilm,albomają