Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ARTUR
GdyranoWaldiwchodziznietęgąminądomojegogabinetu,
pogłowiewciążrozbijająmisięwydarzeniaznocy.Niewiem,czy
powinienemsięnimiprzejmować,wydajemisię,żeLenareaguje
przesadnie.OdkądurodziłaKlarę,zrobiłasięnadwrażliwa.
Cojest?pytam,kończącpisaće-maildoklientazBelgii.
Nieodzywałsię.
Tochybadobrze.
Niewiem.Czuję,żetociszaprzedburzą.
Dajspokój,stary.
Klikam„wyślij”izamykamklapęlaptopaenergicznymruchem
ręki.Znowuwracajądomniemyślioucieczce.ZabrałbymLenę,Klarę
iwyjechałzagranicę.Jaknajdalejstąd.Mamwystarczającodużo
oszczędności,żebyśmymoglisięudaćnaKaraibyalboHawaje.
Hawajepiękne.Rajskieplaże,wulkanyiwielkiefale,naktóre
możnapatrzećbezkońca.Żylibyśmysobietamspokojnie,
odseparowaniodświata.Niktbynasnieznalazł.Możenapisałbymtam