Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tęcholernąsiłownięnadrugąstronę.
Podwóchgodzinachwchodziłemdośrodka,spoconybardziejniż
potreningu,iszukałembratapokątach.Zastałemgowpobliżurzędu
bieżni.Najednejbiegła…Tamała,pyskata…
–Anisięważ–mruknął,gdydostrzegłmnieipowiódłwzrokiem
wtosamomiejsce,wktóresięwpatrywałem.
Miałemochotęjejdopiec,choćbyzato,żenazwałamnie
wydmuszką.Kurwa!Ktoużywatakichsłów?Zacisnąłempięści.
Rzuciłemjeszczerazokiemnabiegnącądziewczynęzwielkimi
słuchawkamiwciśniętyminakapturibejsbolówkę.Komiczne
stworzenie.Nieumknęłomijednakto,żemiałanasobieobcisłe
legginsy,którelekkoprześwitywaływtychbardziejzaokrąglonych
miejscach.
OdwróciłemsiędoWestona.
–Pieprzyszją?Niegrozicizatokryminał?–Uderzyłemgolekko
wramię,kiedyznalazłsięobokmnie,iautentycznieoczekiwałem
odniegoodpowiedzi.
Spojrzałnamniezezłością.
Zacisnąłmocnopięściizazgrzytałzębami.
Oho,cośmusiałobyćnarzeczy.
–Gdybyświedział,ktojąpieprzył,tozmieniłbyśswojąśpiewkę
–wyburczałipociągnąłmniewprzeciwnymkierunku.
Rzuciłemjeszczeokiemprzezramię,poczymskupiłemwzrok
nabracie.
–Czuję,żetociekawahistoria,alesorry,stary,nieinteresująmnie
jejdoświadczeniaerotyczne.
–Pocoprzyjechałeś?–spytałsztywno,jakbymbyłpoborcą
podatkowymalboinnymgangusemściągającymharacze.–Trening
maszjutro.
–Nudziłemsięwrobocie.–Potarłemnerwowoszczecinęnabrodzie
idmuchnąłem,żebypozbyćsięwłosówwchodzącychmiwoczy.
Szlag!Chybarzeczywiścieczekamniefryzjer.
–Seksownababcianiedajezawygraną?–Roześmiałsię,doskonale
znającprzyczynęmoichczęstychucieczekzpracy.
Szefnigdyniemiałnicprzeciwko,podwarunkiemżebędępod
telefonemwraziejakiejświększejawarii,alenieoszukujmysię,