Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Czyjapowiedziałam,żemożeszwejść?—burknęładziewczyna.
—Chciałamsiętylkodowiedzieć,jaktamrozpoczęcie—odparła
matka,ignorującopryskliwytonwgłosiecórki.—Dzwoniłamdo
ciebie.Czemunieodbierałaśtelefonu?
—Miałamgowtorebce.Niesłyszałam.
—Wszystkowporządku?
—Jasne.
—Późnowróciłaś.
—Noi?—odparłaEla,agdynapotkaławzrokmatki,dodała:
—Byłamzeswojąklasąnamieście.Pozatymniemanawetósmej.
—Martwiłamsię.Mogłaśchociażzadzwonić—zauważyłamatka
zwyrzutemwgłosie.
—Zapomniałam,OK?Każdemusięzdarza.
—OK.Odgrzaćciobiad?
—Nie,dzięki.Zrobiłamsobiekanapkę—odparła.—Zamknijza
sobądrzwi.
Kiedymatkawyszła,pozostawiającjąsamą,Elaspojrzałanaekran
laptopaiprzygryzławargę.Przezchwilęobserwowałamigający
wokienkuwiadomościkursor,poczymzezłościązamknęłalaptopa
iodłożyłagonadywan.Kiedypierwszafalazłościminęła,dziewczyna
poczułazadowoleniezfaktu,żeoparłasiępokusie.Niebędziepisaćdo
Maćkażadnychwiadomości.Niepotym,jakjądzisiajpotraktował.
Niedamutejsatysfakcji.Zamiasttegosięgnęłapopilota,włączyła
stojącynasegmencietelewizorizabrałasiędojedzenia.
***
Wtymsamymczasie,gdyElasiedziałazamkniętawswoimpokoju,
MałgorzataŻakszykowałasobiewkuchnikolację.Otworzyłalodówkę
ipochwilizastanowieniazdecydowałasięnasałatkęzmozzarellą
ipomidorem.Wyjęłapotrzebneskładniki,biodrempopchnęładrzwi,
bysięzamknęły,ipodeszładostojącegopośrodkupomieszczenia