Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
I.ArmiaKrajowa
37
gu.Ukryteradioinformowałojeńcówodziałaniachwojennych.Doszałudoprowadzały
przymusowabiernośćiuwięzienie.Przetrwaćpozwalałytajneijawnezajęcia.Wpołowie
września1943rokuwWoldenbergudopadłagowieśćośmiercirodziców.
Rozdział5
Zazwyczajjeszczedługoposkończonymobiedziejadalniatętniłażyciem.Jeślidowódca
niepodawałnazwiskwytypowanychdowieczornegolotu,młodzioficerowiedyskutowali
nadnudąwyczekiwania.Jeślipodawał,zichgronaubywałokilkulubkilkunastu,apozo-
stalizazdrościliwybrańcomLosuizastanawialisię,dlaczegowłaśnietamci,anieonipo-
lecądziśdoPolski.Wkońcuśmialisię,opowiadaliprzeżyteprzygody,gadaliokobietach
iowszystkichinnychmęskichgłupstwach.Doczekiwalikolacji.Wiedzieli,żeinanich
kiedyśprzyjdziekolej.Jeślinicdziś,tojutro,pojutrzelubzamiesiąc.Niebalisię.Bylimło-
dzi.Niemyśleliośmierci.Zresztąśmierćtożołnierskarzecz.Przyjdzieumrzeć,toumrą.
Takichwychowano.Takichzakodowanooddziecka.Jużjakomalichłopcyznaliprzecież
wierszyk:nKtotyjesteś?Polakmały…polskiedziecię.Cośjejwinien?Oddaćżycie!”.
Żalkolegów.Każdyznich,opuszczającdziśjadalnię,miałwoczachWilniuków.Tak
ichnazywali.Weseliipogodni.Wierzyli,żewtrójkępokonająHitleraiStalinarazem
wziętych.Śpiewnymwschodnimakcentemopowiadalijedenprzezdrugiegojakieśniesa-
mowite,prawdziwelubzmyślonehistorie,wyśpiewywaliznanetylkoim,kresowiakom,
piosenki.Wydawałosię,żezachwilęwejdą,napełniąjadalnięmęskimrechotem.
NiemaWilniuków.Oczymmówić?OrezygnacjizlotudoPolski?Rozeszlisię.Mieli
czasdokolacji.Hieronimzastanawiałsię,czyniewybraćsięnaspacer.Stanąłwotwartym
oknieizapaliłpapierosa.Niechciałomusię.Nicmusięniechciałooprócztego,aby
znowuznaleźćsięwjadalni,wgrupiekolegów,iupewnićsię,żeichdecyzjajesttakajak
jego.Boonniemiałnadczymrozmyślać.Bezwzględunawszystko,przedewszystkim
chciałdoPolski.Położyłsięnałóżku,wyciągnąłwygodnienogiipalił.Burekłębydymu
unosiłysiępodsufitiginęływmglistejzaokiennejprzestrzeni.Przedoczamiprzesuwały
musięurywane,niezwiązanezesobąobrazy.Myślałiniemyślał.Spałiniespał.Zletargu
wyrwałogoostrepukanie.
Proszępowiedziałwypuszczająckolejnykłąbdymu.
Śpisz,Hirek?
WdrzwiachstałBronekRachwałzWilkołazakołoLublina.StarszyodHieronima,dy-
plomowanyoficer,kapitan.PoznalisięjeszczenaWęgrzech.Potemróżnejednostkiiprze-
lotnespotkania.Nadobrezaprzyjaźnilisiędopierotutaj,wstacjiwyczekiwania.
Niemaszochotynanicmocniejszego?Niebędęprzecieżpiłdolustrapowiedział
stawiającnastoleniewielkąpiersiówkę.
Ochotęmam,siadaj,tylkowczym?odpowiedziałHieronimleniwie.
Poruczniku,jakostarszystopniemiwiekiem,rozkazujęprzedodlotemdoPolski
rozpocząćtreningpiciapodpalecznutkąprześmiewcywgłosiepowiedziałBronek.
O,tak!odkręciłbutelkęigłośnopociągnąłkilkałyków.
Takjest,paniekapitanie!wgłosieHieronimazagrałorozbawienie.
Wypiłsolidnyłykalkoholu.
Tegomibyłowłaśnietrzeba.Bocóżtozadurnypomysł,żebydawaćnamczasdo