Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
otwartychnainnekultury–jużowszem.Jakwięcnależało
zaklasyfikowaćtegotutaj?
–Uberazamówipaniprzezapkę,wystarczypodpiąćkartę
wtelefonie,mogępokazać.
–Chybapodziękuję–odparłaniecozmieszanaGosia.–Zakawę
również.Jużpiłam.
–TakawatozAfryki?–zapytałPawełek,agdydziewczyna
odpowiedziałatwierdząco,zwróciłsiędoZawiszy.–Piłpantamtaką,
panieCzarnyZawiszo?
–Chybaniemiałemokazji–odparłzrozbawieniemZawisza.
Chłopiecwzruszyłramionami.
–Wiedziałem,żetotakaściema.Idziemy?
WtedywłaśnieZawiszaprzejąłkontrolę,poszedłwlewo
poschodkachiznowuwlewo,obokkioskupełnegoserników,toalety
icukierniBlikle.Szlimiarowymkrokiem,mijającpodróżnych
snującychsiępodziemiamiwoczekiwaniunapociągniczymdusze
wczyśćcuiżwawoslalomującychmiędzynimiwarszawiaków.
Zawiszaciągnąłterazwalizkę,którejkółkaszurałyopłyty;buty
Pawełkabłyskałykolorowymiświatełkamiprzykażdymkroku.
–Fajneto–zauważyłZawisza.–Tebutywsensie.
Chłopczykwyprężyłsięzdumy.
–Tatamijekupił,wNiemcach.
–MówisięwNiemczech–poprawiłagomama.–Itak,faktycznie,
tobyłwspaniałyprezent,kochanie.Wcześniejjeszczepopiskiwały
iwydawałyinnedźwięki.
–Jakpierdy–zrozrzewnieniemnapomknąłchłopiec.
Zawiszasięroześmiał.
–Uuu,topewniedałaśmuwtedyzatodowiwatu,co?
–Niebardzo.–Wzruszyłaramionami.–Wtedyniebyliśmyjuż
razem,Pawełekbyłtuuniegonawakacjachi…poczekaszchwilę?
Wstąpiękupićwodę.
–Jasne.
Przystanęliprzysalonikuprasowym;Gosiaweszładośrodka,
aPawełekpostanowiłzostaćzZawiszą.
–Przyjechaliścietudotaty?–zapytałCzarny.
–Tak,alemamamnieprzywiozłaidzisiajjedzie.Jazostanętutaj
przeztydzieńipójdziemyztatądoCentrumKopernika.Byłpantam
kiedyś,panieCzarnyZawiszo?
–Jeszczesięnieudało–odparł.
Chłopieczmrużyłoczyizmarszczyłczoło.