Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
KiedyAleksusłyszałpukaniedodrzwi,wstałodbiurka
icichutkoskierowałsięwstronękorytarza.Rzadko
miewaligości,dlategobyłzwyczajniezaciekawiony.
Ukucnąłiwysunąłdelikatniegłowęnazewnątrz.
MamawyszłanakorytarzzZuziąnarękach.Otworzyła
drzwiizmiejscazamarła.Aleksodrazuzauważył,
żezdziejesięzniącośdziwnego.
—Dzieńdobry,Kateryno—przywitałsięstojący
wprogumężczyzna.
Aleksuświadomiłsobie,żegdzieśjużsłyszałtengłos
iżeprzybyszniemówiłpopolsku,tylkojęzykiem,którym
dochłopcazwracanosięodjegonajmłodszychlat.Matka
nicnieodpowiedziała;stałanieruchomo.
—Nieprzywitaszsię?—Mężczyznapostąpiłkrok
doprzodu.Mamanagleodwróciłasięipobiegła
dopokoju.Odłożyłamałądołóżeczka.
Kiedywyszłanakorytarz,mężczyznyjużtamniebyło.
Aleksschowałsięzaszafę,bowiedział,czułswoim
małym,dziecięcymserduszkiem,żedziejesięcoś