Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
OniOna.Mężczyznapoprzejściach.Kobieta
zprzeszłością.Spotkalisięnastrychu,gdziemieszkał
Franek.Jankadokońcaniewiedziała,jaktosięstało,
żetenmałypokoiknapoddaszuwkamienicy
naTargowejstałsięjegomieszkaniem,ichybanie
chciałapytać.
—Niepowinnam—powiedziałanawpółszeptem,
siadającprzydrewnianymstolenaprzeciwkoFranciszka.
—Tyteżniepowinieneś.Wciążsięukrywasz.
—Moinajwięksiwrogowiejużomniezapomnieli.Poza
tym—wskazałnaswojąbujnąbrodęiwąsy—wyglądam
trochęinaczej.
—Niepowinnam—powtórzyłaJanka.
—Jesteśwdową…
—Tonieznaczy,żemogęsięztobąspotykać.
—Kupiłemwcukierniciasto.Szarlotkę—powiedział,
żebyzmienićtemat.Niechciałjejwątpliwości,wyrzutów,
niechciałrozdrapywaniastarychran.Wolał,żeby
poprostuzdałasięnalosipozwoliłamubyćoboksiebie.
—Tywciążmyślisz,żewiesz,cojestdlamniedobre.