Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poschodachizmykać,byniktgoniezauważył.
Zresztątymrazemstrachwobecwierzycielkidopadł
gojednak,gdyznalazłsięjużnaulicy.
„Natakiczynchcęsiępoważyć,ajednocześnieboję
siętakichbłahostek!pomyślałzdziwnymuśmiechem.
Hm…istotnie…właściwiewszystkojestwmocy
człowieka,alewszystkomuprzechodzikołonosajedynie
wskutektchórzostwa…toaksjomat…Ciekaweteż,czego
ludziebojąsięnajbardziej.Jakiegośnowegoswojego
czynu,nowegosłowaczyteż…Zresztązadużogadam.
Właśniedlategonicnierobię,żegadam.Amożeraczej
odwrotnie:dlategowłaśniegadam,żenicnierobię.
Nauczyłemsiętylegadaćwciąguostatniegomiesiąca,
kiedycałymidniamileżałemwswojejnorzeimyślałem…
oniebieskichmigdałach.Właściwiepocoterazidę?Czy
jestemzdolnydotego!Czytomożnatraktować
poważnie?Bzdury.Głupiafantazja,dziecinada!Tak,tak,
bodajżetylkodziecinada!”.
Nadworzebyłokropnyupał,przytympanował
nieznośnyzaduch,tłok,nakażdymkrokuwapno,
rusztowania,kurzispecyficznysmródtakdobrzeznany
każdemupetersburżaninowi,któryniejestwstanie
wynająćletniskawszystkotorazemdziałało
deprymująconanadszarpniętejużnerwymłodzieńca.
Anieznośnyodór,buchającyzszynków,którychwtej
częścimiastajestszczególniedużo,ipijani,spotykani
nakażdymkroku,mimożebyłtodzieńpowszedni,
dopełnialiohydnegoiponuregoobrazu.Nasubtelnej
twarzymłodegoczłowiekaodbiłosięuczucie
najgłębszegowstrętu.Dodajmy,żebyłtomłodzian
wyjątkowejurody,miałpiękne,ciemneoczy,wzrost
powyżejśredniego,sylwetkęwysmukłąizgrabną.
Pochwilijednakwpadłwgłębokązadumę,araczej
wstanjakiegośzapomnieniaiszedłdalej,nie
spostrzegającjużnicdookołasiebie,zresztąniechciałjuż
nicwiedzieć.Chwilamitylkocośmruczałpodnosem
zprzyzwyczajeniadomonologów,doczegowłaśnieteraz
samsobiesięprzyznał.Zdawałteżsobiesprawęztego,
żechwilamimyślimusięplącząiżejestbardzo