Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Nibyjaki?
–Niktniematakiegodrygudosprzątania!–
przekonywała.–DamcitelefondoHeli.PamiętaszHelę?
Totawywłoka,cokiedyśstartowaładomojegoWłodka,
świeć,Panie,nadjegoduszą.Wiesz,tazokropnątrwałą
itympieskiemzpłaskąmordą.Jakmutam…Nieważne.
Napewnojąpamiętasz,anawetjakniepamiętasz
toitakmożeszzadzwonić.Onasiedziwsprzątaniuodlat
irobinatymprawdziwekokosy.Copółrokuzmienia
samochody!
Jadwiganieorientowałasię,ojakąHelęchodzi,ale
zadzwoniła.
–Zapotrzebowaniejesttakduże,żebierzemywłaściwie
każdego!–usłyszałanazachętę.–Biurowce,
apartamenty,hotele.Dowyboru,dokoloru,aledlapani
mamcośekstra:bliskoizdodatkowymiatrakcjami!
ItaktrafiładoSzpitalaBielańskiego,zostałasalową.
Pracanienależaładolekkich,aledawaładużosatysfakcji.
Aśmiechuilebyło,bolekarzetojednakstrasznifiglarze.
Zawszekomuścośźleprzyszylialboucięlinietam,gdzie
trzeba.Ileaferprzeżyła,ileskandalirozegrałosięnajej
oczach!Każdydzieńprzynosiłcośnowego.
Minąłrok,potemkolejne,ażdoszłodozdarzenia,które
wstrząsnęłojejświatem.
–Jakpaniśmiała!–Krzykdyrektorabyłosłychać
wcałymbudynku.
–Alepanie…–próbowałamuwejśćwsłowo
przerażonaJadwiga.
–Zwolnieniedyscyplinarne!
–Proszęmipozwolićwyjaśnić…
–Zadrzwiiżebymisiępaniwięcejnaoczynie
pokazywała,bowezwępolicję!
Takiskandal!Takapotwarz!
Winanieleżałapojejstronie.Skądnibymiaławiedzieć,
żemenelawanturującysięnakorytarzutonowyzastępca
dyrektoraszpitalaidotegojegozięć,któryakuratopił
awanszprzełożonymiteściemwjednejosobie?Zrobiła
to,cozawszewpodobnychsytuacjach:zdzieliła
delikwentabrudnąszmatąiodrazusięuspokoił.