Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zmazałbymmuztwarzypięścią.
Ja,niestety,niemogępowiedziećtegosamego,
bożadneznichniewspominałonigdyotobie.
Uśmiechłsprowokacyjnie,najwyraźniejzsiebie
zadowolony,iobróciłsiędoRosie.Tonowy
chłopaczekdozabawy?
Onniejestchłopaczkiemdozabawy!warknęła.
Roześmiałsię.
Notokochaś,cowolisz.Ponowniezerknął
namniezironiąwoczach,napewnomyśląc,żewkurzy
mnietymprzedstawieniemmacho.
Prawdęmówiąc,właściwiemnierozśmieszał.Pewnie,
żenajchętniejbymgozabił,alewiedziałem,żerobił
todlatego,bobyłzazdrosny,wkońcutojazniąbyłem,
nieon.Annawspominała,żechciałrzeczy,którychnie
mógłdostać,atobyłdoskonałyprzykładtakiejsytuacji.
Josh,wkurzaszmniejaknikt,wieszotym?!
krzyknęła,unoszącdogóryramionazezłości.
Uśmiechnąłsięiznowuudawałniewiniątko.
Przepraszam,króliczku.Przestanę,dobrze?Mogę
postawićcidrinka?Obróciłsiępotemdomnie
złuśmieszkiemnatwarzy.Atychceszdrinka,
chłoptasiu?
Rosiepokręciłaprzeczącogłową.
Wyglądanato,żejesteśdzisiajprzyforsie,Josh.
Czytoznaczy,żeniespóźniszsięzalimentamiwtym
miesiącu?zapytała,wyraźnienadalnaniegozła.
Napewnosięniesźnięobiecał,przykładając
rękędoserca.Zaraz,zaraz,skorotytujesteś,tokto
pilnujeDJ’a?
Rosiezaśmiałasięgorzko.