Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałdrugi
Nate
ZzoopojechaliśmydoAnnyiAshtona.DJcałyczas
podskakiwałnafoteluzradości,żezostanieunich
nanoc.Gadałbezprzerwy,żeAshtonpozwalamugrać
najegoputerze”.Rosiewciążprzypominała,
żepowinienbyćunichcichozewzględunaCamerona.
Aja,szczęśliwy,słuchałemichrozmowyiprowadziłem
samochód.
Kiedyzajechaliśmynamiejsce,wziąłemniewielką
torbęzjegorzeczami.
Mogęnacisnąćguziki?zapytałDJ,gdyznaleźliśmy
sięwwindzie.
Podniosłemgo,żebymógłsięgnąć,aRosiezawołała:
TylkopiętroAnny!
Zapóźno.Małyzdążyłwcisnąćkażdyprzycisk
napaneluipodświetliłjewszystkie.
Och,DJ!skarciłago.
Niepotrafiłempowstrzymaćsięodśmiechu.
Wiesz,żepowinieneśtorobić,kiedywysiadasz
zwindy,rozumiesz?Robisztoprzywyjściu,żeby
następnipasażerowiemusielizatrzymywaćsię
nakażdympiętrze,anietypowiedziałemdoniego
ipuściłemoko.
Windastanęłanapierwszympiętrze,drzwisię
otworzyły,aleniktzaniminieczekał.Naszóstym
piętrzedosiadłasiędonaskobieta.Widziałemjej
irytację,gdyzatrzymywaliśmysięnakażdympiętrze,